Najbardziej pracochłonne jest przygotowanie szablonu. Rysuję lub drukuję wzorek. Robię z niego szablon z okładki na dokumenty lub nawet z brystolu. Po prostu przerysowuję i... precyzyjnie wycinam to co jest narysowane. Wycinam skalpelem całą grubą linię i zostaje taka "szparka" szerokości około 1-2mm.
Nie pokażę wyciętego szablonu tego wzoru, bo już go nie mam :(
To wydrukowny wzór do pikowania.
Przed przygotowaniem "kanapki" (to znaczy, przed spięciem spodu, ocieplacza i wierzchu) rysuję wzorki na patchworku. Wzorki rysuję pisakami zmywalnymi, o... takimi na przykład .
Narysowane wzorki na tkaninie.
Teraz już sama przyjemnośc :) Staram się szyć dokładnie po narysowanym wzorku, chociaż nie zawsze uda się tak preczyjnie.
Szyje po narysowanych liniach.
Tu widać po lewej stronie jak wygląda moje pikowanie.
Po prawej - pokażę jak skończę i wypiorę kołderkę :)
Może komuś się przyda mój sposób na pikowanki :) Chociaż oczywiście nie ja to wymysliłam. Ciągle się uczę i korzystam z pomocy dotyczącej szycia patchworków. Szukam w sieci, czasem kupuję gazetki o szyciu, jakieś podręczniki. Tu jest dużo o pikowaniu. To strona Evy, koleżanki z forum kołderkowego. Polecam Ptachworkowo Evy. Bardzo dużo daje wymiana doświadczeń na żywo, podczas spotkań i wspólnego szycia. Ja dużo wiedzy wyniosłam z kołderkowych spotkań.
To moja przyszłość, jeszcze nie umiem takich cudów :)
OdpowiedzUsuńNo... Madziula, teraz już wiesz przynajmniej jak :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł - może nastepnym razem wypikuje tak poduszkę :) tylko czy sie uda bez stopki do pikowania ..? :/
OdpowiedzUsuńFagusiu :) Ja nie potrafię bez tej stopki, ale ktoś tam kiedyś na kołderkach mówił, że jakoś tam można. Ząbki w maszynie trzeba opuścić, lepiej się manewruje tkaniną. Jaką masz maszynę?
OdpowiedzUsuńJolcia, pięknie pokazałaś sposób na pikowanie, na pewno wiele osób skorzysta:) Ja robię szablony z takiego cienkiego, przezroczystego tworzywa (nawet nie wiem, jak ono się nazywa) a czasem po prostu z papieru. Ale z brystolu nie robiłam jeszcze, muszę to wypróbować..... A najbardziej lubię pikować z ręki i bez szablonów.....
OdpowiedzUsuńChociaż małe zakrętasy na kolejnej kołderce chciałabym zrobić.Spróbuję na poduszce.
OdpowiedzUsuńJolciu, dziękuję ! Pozdrawiam:)
Jolciu wspaniała szkoła pikowani z tego postu wyszła- dzięki Ci za to. Próbowałam ostatnio pikowania lecz co tu kryć- wyszło "pożal się Boże". Nie wiem , być może źle miałam ustawienia na maszynie lecz z dołu nitka w niektórych miejscach się ciągnęła. Na blogu patchworkowo doczytałam się ze ząbki należy opuścić, ale tej funkcji w mojej "babci maszynie- Łucznik877" nie odnalazłam. Nie poddaję się jednak i wrócę do prób po przyjeździe z urlopu. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJolcia, i ja dziękuję za przybliżenie pikowania. Kto wie, może kiedyś wreszcie uszyję chociaż poduszkę patchworkową, a wtedy przypomnę sobie Twoje opracowanie i może nawet wypróbuję. Kto wie... To tak ładnie wygląda w Twoim wykonaniu, zachęcająco...
OdpowiedzUsuńŚrodek wakacji, a tu taka lekcja :) Dziękujemy, skorzystamy :)
OdpowiedzUsuńJa cię kręcę! Jolcia ucicielka! :D No, no, no! Piękne pikusie.
OdpowiedzUsuńA ja inaczej rysuję. :-x
Cieszę się bardzo, że lekcja się przydała :)
OdpowiedzUsuńJoanno, próbuje na różne sposoby robić te szablony, za każdym razem nowy robię i... wyrzucam! Są tak zabazgrane pisakiem (!), a ręce... nigdy nie robię takich samych pikowań, bo to nudne :)
Wanda, uda się napewno :)
Ulcia, z tym ustawieniem maszyny to trzeba próbować "na brudno" ;) Do skutku. Być może nie opuszcza się w Twojej maszynie ząbków tylko przykrywa taką płytką. Miłego urlopu :)
Antosiu! Będę Ci kibicowała przy szyciu! :))) Mogę podpowiedzieć co i jak... pytaj, proszę w razie wątpliwości! :)
Kamila, wakacje wakacjami ale całe życie się człowiek uczy ;)
Koroneczko, a jak rysujesz?
Starym indiańskim sposobem - szybka, lampka i jadziem! Jak tkanina jasna, to nawet lampka niepotrzebna. Chyba że tkanina zupełnie nieprzeźroczysta, to wtedy robię szablon.
OdpowiedzUsuńAniu, to dobry sposób! Warto wymieniać doświadczenia, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNajwiększy jednak problem jest z wzorkiem na ciemnym tle.
Tiaaaaa, to ja wracam do beadingu, bo tutaj już dostałam wytrzeszczu, szczęka boli od opadania - pięknie Jolciu, po prostu pięknie, choć dla mnie nieosiągalne. Więc miło pooglądać u innych :-)
OdpowiedzUsuńJolcia dzięki za pomysł ,ja zamiast brystolu używam plastiki ,a następnym razem jak będziesz miała taki wzór na brystolu to pokaz :-))
OdpowiedzUsuńNiedoścignione marzenie takie pikowanki. Choć kto wie... może kiedyś. Niech to będzie takie postanowienie wakacyjne:)
OdpowiedzUsuńWspaniała lekcja :)
OdpowiedzUsuń