Czeka mnie pracowity weekend. Postanowiłam w tym w roku wrócić do tradycji własnoręcznie robionych kartek. Kiedyś... to ja ich robiłam, że hohoohooo... :) Były malowane, haftowane, szyte...
Chyba lepiej późno się zabrać niż wcale, prawda?
Narazie mam prototypy. Jak Wam się podobają?
Pozdrawiam serdecznie :)
o szyte karteczki!! świetne i jakie kolorowe:)
OdpowiedzUsuńśliczne karteczki
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł, karteczki piękne, bajkowe wręcz. pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo.
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobają:) Ja w tym roku nie przygotowałam jeszcze żadnych karteczek, ale może jak się zmobilizuję to uda się to nadrobić. A można odgapić?
OdpowiedzUsuńHo, ho, ho! :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że moje kartki zyskały uznanie :)
OdpowiedzUsuńEda zgapiaj, proszę bardzo :) Szyje się szybko. Ja mam gotowe te kartki z wyciętym owalem, więc tylko podkleić i... gotowe :)
Podziwiam i zazdroszczę, jesteś wzorem do naśladowania przypominając sztukę pisania kart a jeszcze własnoręcznie zrobionych to zaliczasz się już do nielicznych kamieni szlachetnych. Piękne!!!
OdpowiedzUsuńKapitalny pomysł na pozbycie się resztek.
OdpowiedzUsuńChociaż chyba akurat z tym nie masz problemu:)
Bardzo mi się podobają.
Pozdrawiam Lacrima
Bardzo się podobają!
OdpowiedzUsuńta ze stokrotkami to ciągle jeszcze stoi u mnie na półeczce ;-)
OdpowiedzUsuń