wtorek, 24 lipca 2012

Maki

Spokojnie... słoneczniki się robią też :) Ale...
...musiałam uszyć te maki! Musiałam, bo koniecznie chciałam wypróbować taki inny sposób aplikacji. Bardzo mi się podoba, ale... zastanawia mnie jak trwały jest taki sposób naszywania aplikacji? Jak to będzie po praniu wyglądało?
Aplikacje zrobiłam przy użyciu flizeliny do aplikacji. To jest taka flizelina co ma klej po obu stronach. Naszywanie tej aplikacji robi się stebnówką ale przy użyciu stopki do pikowania i z opuszczonymi ząbkami. Po prostu tak jak pikowanie. Dobrze jest przeszyć dwa, trzy razy, tuż przy brzegu. Jeszcze! Dostosowałam się do rady jednej z koleżanek z forum kołderkowego. Przy szyciu pod spód dobrze jest podłożyć gazetę, by całość się nie ściągała podczas szycia. 
Oto maki :)



Może to jeszcze nie mistrzostwo  świata w tej technice... ale, ćwiczenie czyni mistrza :) Zaczyna mi się podobać! :)

Takie aplikacje podejrzałam tutaj Tam dopiero są cuda! Wygląda, że trwałość tych aplikacji jakaś jest! Tam są pledy, kołderki, poduszki. A przecież takie rzeczy się pierze! Będzie więc dobrze! Zajrzyjcie koniecznie. 
Dziękuję za Wasze komentarze i... bywajcie tutaj nadal :))) 

Dopisuję.
No i muszę wyjaśnić: to jeszcze nie jest koniec. To dopiero półtusza. Baaa... ćwierćtusza! Będzie dalszy ciąg. To co widać na fotce to tylko wierzchnia tkanina z aplikacją, bez ociepliny i plecków. Dopiero jak będą jeszcze inne kwiatki, skanapkuję i wypikuję to będzie! :)))



37 komentarzy:

  1. Jolcia maki wyszły cudnie:) piękne kształty nadałaś liściom , łodygom i płatkom. Jak się to trzyma? nieźle:)szyłam trochę podobnie, tzn obszywałam w jakiejś niewielkiej odległości od brzegu i potem sama strzępiłam brzeżki(pomysł z książki o trzech metodach naszywania aplikacji). Myślę,że z Twoją dwustronną flizeliną potrzyma bez strzępienia a po kilku praniach jak się pojawią, to nadadzą mu nowego charakteru - będzie dwa w jednym:)
    Piękne maki, proszę takie do mojego ogrodu:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz kiboko, próbuję różne nowości by nie było nudno ;) Tyle jeszcze przede mną!
      Tej książki, o której mówisz nie znam.

      Usuń
  2. Och, Jolcia, maki są cudne. Maki bardzo mi się podobają, mam je w pamięci i bardzo mi ich brakuje teraz latem, bo one tu po prostu nie rosną. Tak więc spieszyłam się bardzo do oglądania, gdy tylko zobaczyłam u siebie ich mniaturkę.
    Cudna praca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antosiu, nawet nie wiedziałam, że nie ma u Ciebie maków! Klimat chyba porównywalny...?
      Cieszę się, że Ci się podobają :)

      Usuń
  3. Dzięki za link, faktycznie piękne rzeczy tam są. Nie mniej jednak Twoje prace są rewelacyjne, a maki wyszły cudownie. Podziwiam Twój talent Jolciu. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. To dla mnie ????????????????

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, Jolu, jak slicznie.. Ile czasu potrzebujesz, zeby wyszlo takie cudo? Masz Dziewczyno talent i cierpliwosc. Przepiekne. Pozdrawiam. Anka

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje maki są po prostu kwintesencją makowości!
    Gratuluję wykonania Zdolniacho!

    P.S. Nie wyrabiam na zakrętach. Odpiszę w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heheeheeee... kwintesencja makowości! :)))
      P.S. Spoko... nic na siłę ;)

      Usuń
  7. Mi tam się podoba :) piękna łączka maków.

    OdpowiedzUsuń
  8. ale piękne, jak żywe!!!!!
    muszę też wypróbować tą technikę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Technika jak technika... jak dla mnie nie jest trudna. Szycie takie z ręki ale po wyraźnym wzorze więc powinno być łatwo! Próbuj Renulku!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jolcia, Ty niespokojna duszo! :D Bardzo pięknie Ci to wyszło- to się chyba nazywa talent czy jakoś tak... :) Na zdjęciu nie widać dokładnie szczegółów- weź w piątek do pokazania, co? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chciałaś uzyskać efekt wypukłości aplikacji? Na zdjęciu tego nie widać, może warto je było zrobić na leżąco pod kątem? Aplikacje też mnie ciągną, a wypukłe są pewnie bardzo fajne w dotyku:) Maki wyszły jak żywe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, ech... dopisałam w tekście, bo zapomniałam, że to jeszcze nie koniec, więc efektu wypukłości jeszcze nie ma.
      Czasem na kołderkach coś naszywałam i później blisko aplikacji pikowałam - efekt wypukłości wtedy jest wspaniały!

      Usuń
  12. Super, bardzo mi się podobają :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Jolciaaaaaaaa! Za małe zdjęcie!!!!!!!! ;>

    OdpowiedzUsuń
  14. Jolcia, cudne maki! Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wanda, dzięki i ciągle żałuję, że nie byłam na kolonii :(

      Usuń
  15. Maki sa przesliczne i takie prawdziwe. Udalo ci sie wspaniale odtworzyc motyw, sa godne podziwu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzis szlam na spacer skrajem pola, zboze szumi i maki posrod.. I od razu mi sie skojarzylo z Twoja cudna praca.. Twoje sa jak zywe, patrze na nie i widze te na tym polu...To sie nazywa Sztuka. Pozdrawiam. Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że na spacerze pomyślałaś o mnie Aniu :)

      Usuń
  17. Jak nie koniec jak już tak świetnie wygląda :) ewa

    OdpowiedzUsuń
  18. Ewa, dziękuję :) To jest dopiero ułamek pewnej całości ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Boskie maki - będzie z tego coś ciekawego na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  20. CUDNE!!!!!!
    Przepiękne maki na zielonej łące!

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakie śliczne maki...jestem zauroczona:)

    OdpowiedzUsuń
  22. MAKI ! Moje ukochane :) Ale będzie cudo! Jolu wracam po niezaplanowanej przerwie, już jest wszystko dobrze, więc obiecuję zaglądać i komentować :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń