Szczecinianki (nie tylko!) szyły bluzkę z wykroju z Burdy. Bluzka uszyta. Jutro spotkanie na statku Dziewanna! Wszystkie będziemy w bluzeczkach uszytych z jednego wykroju :)
Bluzka, topik, jak kto woli, nie zupełnie "moja bajka", nie mój styl. Ale cóż, założę, ponoszę... może czas na zmiany!? Myślę, że spodnie, które uszyłam sobie do kompletu (wykrój z tej samej Burdy, z tej samej stylizacji) pozwolą mi poczuć się bardziej sobą ;)
Zdjęcia nie wyszły za dobrze. Robiłam sama sobie, w lustrze, przy niezbyt dobrym oświetleniu. Ale dają ogólny pogląd na to co uszyłam :)
Odzież szyję dla siebie od dawna, nawet nie pamiętam już od kiedy! ;) Po prostu zawsze szyłam. Szyłam zawsze za pomocą wykrojów z Burdy. Jestem zaskoczona, że większość z Was, szyjących, narzeka, że nie pasują Wam wykroje. Ja robię wykrój w swoim rozmiarze, szyję i... zakładam! Pasuje! Owszem, robię przymiarki, drobne dopasowania do mojej figury i noszę co uszyję. Jedno zastrzeżenie mam do Burdy, za mało wykrojów dla pań w moim wieku! O! :) Nie każdy ciuch pasujący młodej osobie jest do noszenia dla mnie. Mam pewne mankamenty (któż ich nie ma!) chcę je ukryć i wyglądać odpowiednio.
No to jeszcze coś uszytego. Poduszka do kołderki z misiem
...i śliniaczek na czas truskawek :)
Pozdrawiam i życzę dobrego tygodnia!
Dla mnie ten tydzień, szczególnie początek i koniec, zapowiada się bardzo, bardzo ciekawie! Opowiem o tym w następnym wpisie. Zapraszam :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jolaaaa, jesteś niesamowita :) Spodnie kapitalne, z topem super komplet - jutro będę podziwiać.
OdpowiedzUsuńA co do Burdy - ja zwykle szyłam z ich wykrojów tak jak opisałaś, bez większych poprawek. Ale ostatnio coś się zmieniło - na gorsze. Inna sprawa, że moja figura też się zmieniła - może tu tkwi przyczyna ;)
Poducha do kompletu pasuje idealnie, a śliniaczek to tylko do podziwiania, bo szkoda brudzić takie cudo ;)))
Do zobaczenia jutro na Dziewannie :)))
Do zobaczenia jutro na Dziewannie :)
Usuńspodnie i bluzeczka z poprzedniego wpisu dają fajny komplecik ... jeszcze taką fotkę trzeba zrobić:)
OdpowiedzUsuńa taki śliniaczek jak to używać ... ja bym nie śmiała!
udanych twórczych spotkań
Elu, oj, będzie fajne spotkanie i relacje z fotkami na każdym szczecińskim blogu :)
UsuńNie umiem szyć ,wiec chylę czoła.Szczęściarzem jest ten ,który będzie wypluwał zupkę na t a k i śliniaczek
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu :) A szycie...? warto polubić :)
Usuńsuper spodnie ci wyszły Jolcia! :D
OdpowiedzUsuńfajnie, że cię jutro w nich zobaczę :D
Zobaczysz, zobaczysz :)
UsuńNuuuuuuuuuuuuuuuuuuudddddaaa Jolu. Wszystko, jak zwykle fantastycznie uszyte.
OdpowiedzUsuńW spodniach wyglądasz świetnie, z resztą z taką figurą nie może być inaczej.
Udanego, radosnego spotkania Wam życzę.
Tereniu, dziękuję :)
UsuńJolciu- jak ja kocham te Twoje pikowanki :))) przyglądam sie im bez końca. Wróciłaś do szycia ciuchów ? A wiesz, to chyba dobry pomysł. Ja podobnie do Ciebie , kieeeeedyś szyłąm z Burdy i zawsze to coś pasowało, może teraz też tak będzie? Spodnie mają kapitalny fason i świetnie leżą.
OdpowiedzUsuńBasiu, czas odświeżyć garderobę! Trochę mnie zmobilizowała "przynależność" ;) do grupy Szczecin szyje, dobrze tak razem :)
OdpowiedzUsuńSpodnie mają klasyczny krój, pas jest w pasie! To lubię :)
Jolciu, ale z Ciebie szprycha w tych portkach!!! Ty to w ogóle przestań o wieku gadać, lasko Ty moja :).
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam korzystać z Burdy w ogólniaku, to był mniej więcej 1968 r. Wtedy były świetne wzory, rozmiar 38 :). Szyłam ponad 20 lat i byłam bardzo zadowolona. W zeszłym roku wróciłam do Burdy i dalej jestem zadowolona, tyle, że teraz korzystam najczęściej z numerów specjalnych, dla tych krąglejszych pań :).
Jola jesteś moją inspiracją do chodzenia na aerobik :)
OdpowiedzUsuńno to zazdroszczę figury:) i umiejętności szycia ubrań, dokładnie w tej kolejności - hihi
OdpowiedzUsuńKiedyś też szyłam a teraz zapomniałam jak to się robi, poduszka ślicznie popikowana i taka świeża jakaś - śliczna, śliniaczka to ąż żal do tych truskawek, chyba, że tylko do zdjęcia:)
A motorek to gdzie masz ? Jak tak można, tak po prostu sprawnie się z maszyną obchodzić - to niesprawiedliwe !!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie szyjesz, że o figurze nie wspomnę, ale przyznaj szczerze, jak często widujesz kobiety o podobnej sylwetce. Sporo osób ma kłopot z dopasowaniem wykrojów i kupieniem gotowych ubrań. Zawsze przy dyskusjach na temat „na kogo są szyte ubrania w sklepach” przypomina mi się pewien stary artykuł z „Wysokich Obcasów”. Rzecz była o pewnej pani, która po dłuższym poszukiwaniu pracy, w zaawansowanym wieku lat bodaj 40, została modelką w znanej polskiej firmie odzieżowej. Osoba z firmy zachwycała się, że bohaterka artykułu ma idealne wymiary rozmiaru 38, a bardzo trudno trafić na kogoś o takich wymiarach i w ogóle w wymiarach pasujących do konkretnego wzorca rozmiarowego. Na początku ucieszyłam się, ze pani w zaawansowanym itd. znalazła fajną pracę, ale zaraz potem olśniło mnie, że skoro tak trudno znaleźć osobę o wymiarach rozmiaru 38 to znaczy, że ubrania w rozmiarze 38 mało komu pasują i w ogóle ubrania tej firmy mają marne szanse pasować komukolwiek
OdpowiedzUsuńSpodnie leżą idealnie. Tylko pozazdrościć figury, bardzo ją podkreślają. Widziałam i podziwiałam na żywo. Razem z bluzeczką Jolu stworzyłaś idealny komplecik. Pięknie!
OdpowiedzUsuń