Poprzednio napisałam "Dla mnie ten tydzień, szczególnie początek i koniec, zapowiada się bardzo, bardzo ciekawie! Opowiem o tym w następnym wpisie. Zapraszam :)"
Tak więc początek tygodnia, poniedziałek, to drugie już, spotkanie grupy "Szczecin szyje". Na relacje ze spotkania zapraszam na nasz wspólny blog
Ze spotkania wróciłam pełna wrażeń i w świetnym nastroju, ze szmatami, centymetrem w kolorze różowym (!) i całą paczuszką igieł, bardzo cienkich. Przydadzą się do ręcznego pikowania.
Dostałam też materiał, z którego już powstaje bluzeczka! Ania zobacz co będę miała, z tego co Tobie niepotrzebne! :)
Dni piękne i słoneczne w Szczecinie. Oby tak dalej... jeszcze mnie czeka ciekawe zakończenie tygodnia. Oj...
Pozdrawiam serdecznie :) Dziękuję, że tak miło komentujecie.
Nie przestałam szyć patchworków! Proszę się nie martwić!
Teraz szyję kolejną kołderkę za jeden uśmiech
O mamuńciu, jakie to piękne! Nie przyszłoby mi do głowy, że można uszyć motki. :) Jolu, chylę czoła przed Twoją kreatywnością i talentem!
OdpowiedzUsuńPiękna ta owca i moteczki
OdpowiedzUsuńDni na Górnym Śląsku - mokre, zimne i ponure.....
OdpowiedzUsuńPiękne aplikacje i bluzeczka w Twoich kolorach.
Pozdrawiam cieplutko i ściskam mocno.
śliczna ta owieczka! lubię podziwiać Twoje prace, pięknie szyjesz, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMotki są genialne!!! A te druty!!! Nawet numerki mają... Jesteś niesamowita!
OdpowiedzUsuńAplikacje 1 klasa!!!! :D
OdpowiedzUsuńno i widzę, że rozkręciłaś się z szyciem ciuchów :P
Nareszcie widać w szczegółach jakie cudo uszyłaś dla Czarnej Owcy. Miło, że niepotrzebny mi materiał Cię ucieszył i zainspirował do szycia.Już czekam na całość bluzeczki.
OdpowiedzUsuńCudnie Ci się będzie szyło :-)
OdpowiedzUsuń