Podobno to już koniec tego wiosennego ocieplenia.
No i dobrze! W końcu połowa stycznia dopiero! Jest zima to musi być zimno ;) Na wszelki wypadek zrobiłam skarpetki. Duży procent wełny w tej włóczce, więc ciepłe. Zielone... to trochę optymistyczniej w nich oczekiwać wiosny.
środa, 19 stycznia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kto tym razem jest szczęściarzem? :D
OdpowiedzUsuńK :)
OdpowiedzUsuńMusisz mnie kiedyś nauczyć:)
OdpowiedzUsuńŚliczne te skarpety.
Jestem fanką takich skarpet! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne skarpetki. Na pewno jeszcze się przydadzą
OdpowiedzUsuńNie dośc, że ciepłe to jeszcze w fajnym kolorze!
OdpowiedzUsuńbardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję za uznanie :)
OdpowiedzUsuńLacrima, znając Ciebie opanujesz skarpetki w mig :) Zajrzyj do "przepisu na skarpety" http://picasaweb.google.com/Jolciaso/PrzepisNaSkarpetki#
Różany Aniele... ja też takie uwielbiam :)
eve-jank zima podobno wraca.
eguniu, Jagna :)
Mówią idzie luty podkuj( albo szykuj) buty, a Jolcia naszykowała skarpety :)))
OdpowiedzUsuńA skarpetki..... wiadomo....super extra the best!!!
:-) Lacrimo, mozesz Jolci wierzyć na słowo !
OdpowiedzUsuńMam przepis od Jolci już od jakiegoś czasu i nawet 2 pary skarpetek wydziergałam!
Przepis jest taki ,że nie sposób nie wykonać pieknych skarpetek- śmiało łap druty w łapki
;-)
Ciepłe skarpety przydadzą się, bo od jutra znów zima! A jeśli jeszcze są takie ładne to i przyjemniej ją przeczekać :)
OdpowiedzUsuńPiękne i optymistyczne. Kiedys robiłam skarpety niemal bez przerwy i bardzo lubiłam te starsze, które cerowałam kolorową wełną, bo fajnie wyglądaja takie mocno uzywane. Uwielbiam wełniane skarpety, pozwalają chodzic bez kapci.
OdpowiedzUsuńŚwietne są! Przydałyby mi się takie, bo jestem strasznym zmarźluchem ;)
OdpowiedzUsuńJa się raz porwałam na skarpetki (wg przepisu ze starej, dobrej, robótkowej książki). No i wyszły dwie skarpetki, a jakże, tylko że jedna była mniejsza od drugiej, a niby wszystko tak samo robiłam. Twoje są cudne i mają taki już wiosenny kolorek zielonkawy :)
Są rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńCiepło w takich skarpetach... faktycznie :)
OdpowiedzUsuńCiepło też od Waszych pochwał! Dziękuję.
ooo takie skarpetki bardzo by się przydały na takie niedyspozycje jakie mnie dopadły.
OdpowiedzUsuńTakie ciepłe skarpetki są niezastąpione!
Pięknie je zrobiłaś Jolu! - i kolorek mają fajny...
Witam,skarpety super, właśnie zabrałam się za swoje, mam nadzieje że się uda.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Iwona, zapraszam na mojego bloga krasnalkowe robotki