Spokojnie... słoneczniki się robią też :) Ale...
...musiałam uszyć te maki! Musiałam, bo koniecznie chciałam wypróbować taki inny sposób aplikacji. Bardzo mi się podoba, ale... zastanawia mnie jak trwały jest taki sposób naszywania aplikacji? Jak to będzie po praniu wyglądało?
Aplikacje zrobiłam przy użyciu flizeliny do aplikacji. To jest taka flizelina co ma klej po obu stronach. Naszywanie tej aplikacji robi się stebnówką ale przy użyciu stopki do pikowania i z opuszczonymi ząbkami. Po prostu tak jak pikowanie. Dobrze jest przeszyć dwa, trzy razy, tuż przy brzegu. Jeszcze! Dostosowałam się do rady jednej z koleżanek z forum kołderkowego. Przy szyciu pod spód dobrze jest podłożyć gazetę, by całość się nie ściągała podczas szycia.
Oto maki :)
Może to jeszcze nie mistrzostwo świata w tej technice... ale, ćwiczenie czyni mistrza :) Zaczyna mi się podobać! :)
Takie aplikacje podejrzałam tutaj Tam dopiero są cuda! Wygląda, że trwałość tych aplikacji jakaś jest! Tam są pledy, kołderki, poduszki. A przecież takie rzeczy się pierze! Będzie więc dobrze! Zajrzyjcie koniecznie.
Dziękuję za Wasze komentarze i... bywajcie tutaj nadal :)))
Dopisuję.
No i muszę wyjaśnić: to jeszcze nie jest koniec. To dopiero półtusza. Baaa... ćwierćtusza! Będzie dalszy ciąg. To co widać na fotce to tylko wierzchnia tkanina z aplikacją, bez ociepliny i plecków. Dopiero jak będą jeszcze inne kwiatki, skanapkuję i wypikuję to będzie! :)))
From Susan — InVESTment
14 godzin temu