niedziela, 28 kwietnia 2019

Zakładki do książek

Spodobało mi się szycie zakładek do książek. Tak się bawię, w nielicznych wolnych chwilach. Wystarczą małe kawałeczki tkanin, ścinki dosłownie, trochę cierpliwości i... gotowe! :) 



Pozdrawiam każdego, kto tu zajrzy :) 

czwartek, 11 kwietnia 2019

Kolejna zakładka i... coś jeszcze ;)

Drobiazg a cieszy :) Tak mogę powiedzieć o mojej zakładce do książki. Okazało się, nie tylko mi się podoba. Dziękuję za Wasze miłe komentarze :) Takie drobiazgi są często inspiracją do większych prac. Właśnie tak jest teraz, z kolejną zakładką. Rozmyślam i poszukuję inspiracji do konkursu "Ceramika bolesławiecka w patchworku".  Jeśli czas pozwoli uszyję coś na konkurs :)
Tymczasem... 
...mam swój ulubiony kubek do kawy z Bolesławca. Kawa, książka... No i... tak mnie naszło... na zakładkę do kompletu! Oczywiście uszyłam! Proszę bardzo, gotowa :)  


Mój kubek do kawy ma pod spodem podpis osoby, która go malowała. Ma swój numer, ma napis "Unikat". Hmmm...? ...prawa autorskie...? Zastanowiłam się... Okazało się, że dzięki internetowi, szybko znalazłam w sieci panią, która malowała mój kubek! Pani Ewa Łabecka wyjaśniła, że ten kubek faktycznie malowała. Wzór jest własnością "Zakładów Ceramicznych w Bolesławcu" art. 149. Tymczasem Pani Ewa ma swoje wzory i prezentuje je tutaj "Ceramika Arkadia" Tak więc inspiracji do pracy konkursowej chyba mi nie zabraknie. Dziękuję Pani Ewo :) 


W chwili przy kawie... biorę do ręki druty i włóczkę. Tak rząd po rządku zrobiłam chustę. Ot... taka prosta. Zwyczajna... ale ciepła i przyjemna... do narzucenia na ramiona w chłodniejszy wieczór...






Pozdrawiam... 



niedziela, 7 kwietnia 2019

Zakładka do książek

Śmiało mogę napisać, że zakładkę uszyłam ze skrawków. Nadal trochę porządkuję swoje zasoby resztkowe szmatek. Nooo... dooobraaa..., może trochę przesadziłam, że takie resztki, wręcz ścinki, zostawiam sobie ;) Może kiedyś coś uszyję metodą "confetti"? 



Tak myślałam, wrzucając drobnicę do woreczków. Jednak jakoś ciągle brakuje mi koncepcji na coś w stylu rozsypanych, drobnych kawałeczków. Ale układanie tych drobiazgów w konkretny kształt, to mnie bawi :) 
Tak więc część ścinków wycięłam w stylizowany kształt kwiatowych płatków. Pozostałe zostały pocięte "jak się da". Potem przy pomocy szpilki i pęsety ułożyłam na przygotowanym podkładzie. Potem położyłam na wierzch tiul, przypięłam szpilkami i... pikując czarną nitką drobne wolne przestrzenie... uszyłam witrażową zakładkę do książki :) 

  
No i jak Wam się podoba? :) Mnie... bardzo :)
Myślę, że uszyję jeszcze kilka takich zakładek :)

Pozdrawiam... :)