To jest torebka dla M.
Mała torebka, chociaż M. też jest duża podobnie jak A. ;) ...znaczy wysoka.
Torebka uszyta jest z lnu w kolorze czarnym oraz bawełny z nadrukiem "gazeta".
Wzmocniona ocieplaczem dość grubym i dla utrzymania sztywnego fasonu jest wypikowana.
Oczywiście w środku kieszonka na telefon (bez tego ani rusz!) i miejsce na długopisy...
Niby już lato, wakacje... ale sesja jeszcze trwa ;)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich bez wyjątku! :)
Dziękuję, że bywacie :)
piątek, 29 czerwca 2012
piątek, 22 czerwca 2012
No to teraz musisz w tym pięknym komplecie zrobić sobie zdjęcie i z garnkami, musowo!
Mnie może tu mało... ale garnki widać :)
Skoro już jestem w kuchni, to jeszcze pokażę chleb. Znowu upiekłam, dwa :)
Oda na swoim blogu zamieściła post o pieczeniu chleba, specjalnie dla mnie! :) Kusi zakwasem... oj, jak zacznę pieczenie chleba na zakwasie to dopiero będzie!
Dziękuję wszystkim za miłe wpisy :) Obserwatorów nowych przybyło! To cieszy :) Te miłe komentarze i goście zaglądający do mnie... przyjemnie... :)
Pozdrawiam serdecznie i skoro wena mnie nie opuszcza idę pomyśleć co by tu jeszcze... ;)
Paaa...
Skoro już jestem w kuchni, to jeszcze pokażę chleb. Znowu upiekłam, dwa :)
Oda na swoim blogu zamieściła post o pieczeniu chleba, specjalnie dla mnie! :) Kusi zakwasem... oj, jak zacznę pieczenie chleba na zakwasie to dopiero będzie!
Dziękuję wszystkim za miłe wpisy :) Obserwatorów nowych przybyło! To cieszy :) Te miłe komentarze i goście zaglądający do mnie... przyjemnie... :)
Pozdrawiam serdecznie i skoro wena mnie nie opuszcza idę pomyśleć co by tu jeszcze... ;)
Paaa...
czwartek, 21 czerwca 2012
Coś dla siebie
Uszyłam coś dla siebie! Fartuszek i rękawice.
Tu muszę opowiedzieć całą historię :)
Joanna zrobiła kursik szycia rękawic do kuchni. Jak zobaczyłam... zaniemówiłam! Joanna uszyła swoje rękawice do kuchni z materiału, który miał wzorek zupełnie jak moje garnki! Po jakimś czasie skorzystałam z jej porad i uszyłam sobie rękawice Pokazałam je przy moich garnkach i... długo nie czekałam :) Joanna skomentowała:
"Jolcia, bardzo ładne Ci wyszły, kolorystycznie też pasują:) Ale Twoje garnki są z oliwkami, no nie mogę, no nie wytrzymam!!! Pomyślę, może się jakoś to wyjaśni.....Pozdrawiam serdecznie :)"
No i się wyjaśniło! Joanna przysłała mi spory kawał materiału i właśnie go wykorzystałam. Powyżej efekt! :)
Joanno dziękuję bardzo! :)))
Tu muszę opowiedzieć całą historię :)
Joanna zrobiła kursik szycia rękawic do kuchni. Jak zobaczyłam... zaniemówiłam! Joanna uszyła swoje rękawice do kuchni z materiału, który miał wzorek zupełnie jak moje garnki! Po jakimś czasie skorzystałam z jej porad i uszyłam sobie rękawice Pokazałam je przy moich garnkach i... długo nie czekałam :) Joanna skomentowała:
"Jolcia, bardzo ładne Ci wyszły, kolorystycznie też pasują:) Ale Twoje garnki są z oliwkami, no nie mogę, no nie wytrzymam!!! Pomyślę, może się jakoś to wyjaśni.....Pozdrawiam serdecznie :)"
No i się wyjaśniło! Joanna przysłała mi spory kawał materiału i właśnie go wykorzystałam. Powyżej efekt! :)
Joanno dziękuję bardzo! :)))
wtorek, 19 czerwca 2012
Torba dla A.
To jest torba dla A. Duża. A. też jest duża ;) ...znaczy wysoka.
Torba uszyta jest z lnu w kolorze mlecznej czekolady :) Całość wypikowana w kratkę, na grubej ocieplinie, Pas tworzący boki i dno, dodatkowo usztywniłam grubą flizeliną przyprasowaną do lnu. Kieszeń zewnętrzna - bawełna w koty. W środku podszewka w kolorze kakaowym :) Dwie wewnętrzne kieszenie. Jedna podłużna, podzielona, z miejscem na komórkę i smycz z karabinkiem do przypinania kluczy. Druga kieszonka na zamek. Przy kieszonce z zamkiem, wszyta metka "firmowa", którą sama uszyłam na maszynie! Tutaj trochę detali.
Teraz wrzucę tabliczkę czekolady do środka (pasuje kolorystycznie!) i... A. może przyjść zabrać torbę. Myślę, że będzie się podobała i długo posłuży.
Teraz idę zapakować dwa patchworki na wystawę do Krakowa. Słyszałyście, że jest taka wystawa? Tutaj można poczytać Może ktoś z Was będzie w lipcu w Krakowie i chciałby zobaczyć wystawę? Chyba warto, bo to pierwsza w Polsce! Podobno szykują się kolejne.
Żałuję, że nie mam w domu nic więcej do pokazania. Wysyłam kwiaty i kury
Pozdrawiam wszystkich i... chyba znowu coś uszyję :) Mam pusto na ścianie gdzie wisiały moje kwiaty.
Torba uszyta jest z lnu w kolorze mlecznej czekolady :) Całość wypikowana w kratkę, na grubej ocieplinie, Pas tworzący boki i dno, dodatkowo usztywniłam grubą flizeliną przyprasowaną do lnu. Kieszeń zewnętrzna - bawełna w koty. W środku podszewka w kolorze kakaowym :) Dwie wewnętrzne kieszenie. Jedna podłużna, podzielona, z miejscem na komórkę i smycz z karabinkiem do przypinania kluczy. Druga kieszonka na zamek. Przy kieszonce z zamkiem, wszyta metka "firmowa", którą sama uszyłam na maszynie! Tutaj trochę detali.
Teraz wrzucę tabliczkę czekolady do środka (pasuje kolorystycznie!) i... A. może przyjść zabrać torbę. Myślę, że będzie się podobała i długo posłuży.
Teraz idę zapakować dwa patchworki na wystawę do Krakowa. Słyszałyście, że jest taka wystawa? Tutaj można poczytać Może ktoś z Was będzie w lipcu w Krakowie i chciałby zobaczyć wystawę? Chyba warto, bo to pierwsza w Polsce! Podobno szykują się kolejne.
Żałuję, że nie mam w domu nic więcej do pokazania. Wysyłam kwiaty i kury
Pozdrawiam wszystkich i... chyba znowu coś uszyję :) Mam pusto na ścianie gdzie wisiały moje kwiaty.
A! Zapomniałbym! Mam prośbę :)
Gdyby ktoś widział "szmatę" z Marilyn Monroe, proszę dać znać. Proszę kupić ją dla mnie. Wielkość motywu: mniej więcej formatu A-4 mnie interesuje. Mogą być mniejsze... twarz, cała postać, może to być tkanina, koszulka z nadrukiem i co tam jeszcze będzie innego. Proszę pamiętajcie o mnie :)
piątek, 15 czerwca 2012
Podkładki i... integracja ;)
Uszyłam kolejne podkładki na stół. W zieleni.
Tak wyglądają z przodu
...a tak z tyłu
Teraz będzie o integracji ;)
Miło jest poznawać osobiście osoby blogujące, z "branży" ;) A jeszcze jak jest z tego samego miasta...! Wielka frajda! Julię poznałam na "Cekinadzie". Lokalnej, być może cyklicznej imprezie, dla osób szyjących, kreujących swoje pomysly na modę, tworzących dodatki typu torby, kosmetyczki, kolczyki, broszki...
Julia szyje oryginalne torby i "kominy", a przede wszystkim sukienki! Zajrzyjcie do niej.
O czym mogą rozmawiać osoby szyjące? O szmatach! Oczywiście! A my, nie tylko rozmawiamy... wymieniamy się szmatami, przebieramy, wybieramy... :)
Julia obdarowała mnie kolorowymi tkaninami bawełnianym. Jeden ze śliniaczków z poprzedniego wpisu (fioletowy) jest uszyty właśnie z materiałów od niej. Większość z tych tkanin wykorzystam zapewne do szycia "uśmiechowych kołderek". I tak Julia stała się sponsorką kołderek dla chorych dzieci :)
No i teraz nie zostaje mi nic innego - muszę szyć!
Pozdrawiam serdecznie
Jola z bogactwem nowych szmat.
Tak wyglądają z przodu
...a tak z tyłu
Teraz będzie o integracji ;)
Miło jest poznawać osobiście osoby blogujące, z "branży" ;) A jeszcze jak jest z tego samego miasta...! Wielka frajda! Julię poznałam na "Cekinadzie". Lokalnej, być może cyklicznej imprezie, dla osób szyjących, kreujących swoje pomysly na modę, tworzących dodatki typu torby, kosmetyczki, kolczyki, broszki...
Julia szyje oryginalne torby i "kominy", a przede wszystkim sukienki! Zajrzyjcie do niej.
O czym mogą rozmawiać osoby szyjące? O szmatach! Oczywiście! A my, nie tylko rozmawiamy... wymieniamy się szmatami, przebieramy, wybieramy... :)
Julia obdarowała mnie kolorowymi tkaninami bawełnianym. Jeden ze śliniaczków z poprzedniego wpisu (fioletowy) jest uszyty właśnie z materiałów od niej. Większość z tych tkanin wykorzystam zapewne do szycia "uśmiechowych kołderek". I tak Julia stała się sponsorką kołderek dla chorych dzieci :)
No i teraz nie zostaje mi nic innego - muszę szyć!
Pozdrawiam serdecznie
Jola z bogactwem nowych szmat.
wtorek, 12 czerwca 2012
Na każdy dzień tygodnia
Maluszek też człowiek ;)
W kolorowym śliniaczku jedzenie będzie bardziej smakowało. Na każdy dzień tygodnia - inny kolor.
Barwnie, wesoło i mamie też będzie miło... :)
Pobawiłam się trochę przy szyciu tych drobiazgów :) Resztki kolorowych tkanin, ociepliny, taśma pasmanteryjna, końcówki lamówek pozostałe z szycia kołderek... potem "zabawa"z pikowaniem i... gotowe :)
Dziękuję, że tu zaglądacie. Jak Wam się podoba?
Pozdrawiam i idę szyć "coś" znowu. Wena mnie nie opuszcza!
W kolorowym śliniaczku jedzenie będzie bardziej smakowało. Na każdy dzień tygodnia - inny kolor.
Barwnie, wesoło i mamie też będzie miło... :)
Pobawiłam się trochę przy szyciu tych drobiazgów :) Resztki kolorowych tkanin, ociepliny, taśma pasmanteryjna, końcówki lamówek pozostałe z szycia kołderek... potem "zabawa"z pikowaniem i... gotowe :)
Dziękuję, że tu zaglądacie. Jak Wam się podoba?
Pozdrawiam i idę szyć "coś" znowu. Wena mnie nie opuszcza!
piątek, 8 czerwca 2012
Muszę pokazać!
Upiekłam chleb! Sama! Co prawda jest z gotowej mieszanki na suchych drożdżach... ale pewnie za jakiś czas zrobię taki prawdziwy, na zakwasie.
To już trzeci raz. Poprzednie były z ziarnami słonecznika, razowy. Smaczny :)
Ten jest pszenno-żytni. Jeszcze gorący...
Musiałam zrobić jeszcze jeden wpis dzisiaj :) No... bo jak tu się nie pochwalić!?
To już trzeci raz. Poprzednie były z ziarnami słonecznika, razowy. Smaczny :)
Ten jest pszenno-żytni. Jeszcze gorący...
Musiałam zrobić jeszcze jeden wpis dzisiaj :) No... bo jak tu się nie pochwalić!?
Naparstki
Moja kolekcja naparstków rośnie nadal.
Zawsze ktoś pamięta o mnie (to bardzo, bardzo miłe!) i przy okazji różnych wojaży przybywa mi ciekawych eksponatów. Jeszcze w kwietniu, Karolina była w Danii.
Kolejna niespodzianka - od Sylwii! :) Sylwia zwiedziła Carcassone we Francji, Montserrat, Barcelonę, maleńkie państwo - Andora. W Brukseli, kupiła od Rosjan drewniany naparstek.
Karolina i Sylwia to koleżanki z forum kołderkowego
Dziękuję im bardzo za pamięć.
Tymczasem ja szyję :) Mam nadzieję, że w weekend pokażę co. Teraz zdradzę tajemnicę, że będzie to kolekcja... ciii... Zaglądajcie... zapraszam :) Dziękuję, że bywacie tu i komentujecie. Wiem, że komentarze są bardzo miłe. W przyszłym tygodniu nadrobię zaległości i zostawię ślady mojej bytności u niejednej z Was. Zaglądam i raczej jestem na bieżąco, tylko brakuje mi czas... Poprawię się będziecie wiedziały, że bywam. Pozdrawiam serdecznie :)
Zawsze ktoś pamięta o mnie (to bardzo, bardzo miłe!) i przy okazji różnych wojaży przybywa mi ciekawych eksponatów. Jeszcze w kwietniu, Karolina była w Danii.
Kolejna niespodzianka - od Sylwii! :) Sylwia zwiedziła Carcassone we Francji, Montserrat, Barcelonę, maleńkie państwo - Andora. W Brukseli, kupiła od Rosjan drewniany naparstek.
Karolina i Sylwia to koleżanki z forum kołderkowego
Dziękuję im bardzo za pamięć.
Tymczasem ja szyję :) Mam nadzieję, że w weekend pokażę co. Teraz zdradzę tajemnicę, że będzie to kolekcja... ciii... Zaglądajcie... zapraszam :) Dziękuję, że bywacie tu i komentujecie. Wiem, że komentarze są bardzo miłe. W przyszłym tygodniu nadrobię zaległości i zostawię ślady mojej bytności u niejednej z Was. Zaglądam i raczej jestem na bieżąco, tylko brakuje mi czas... Poprawię się będziecie wiedziały, że bywam. Pozdrawiam serdecznie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)