środa, 30 maja 2012

Nie mogę uwierzyć!

Nie mogę uwierzyć...nie mogę uwierzyć we własne szczęście! Proszę zobaczcie! :))) Renulkowa serwetka jest moja!!! No moja, tak po prostu moja!!! Renulku, zupełnie nie wiem co powiedzieć... jeszcze nigdy nie miałam w rękach TAKIEGO RĘKODZIEŁA! Jest niewyobrażalnie piękna! Precyzyjnie, starannie, równiutko zrobiona! No nie wiem jak można jeszcze określić urodę TEJ serwety... 
Dziękuję Renulku za czas poświęcony dla mnie! Dziękuję z całego serca!




A tyle się ostatnio dzieje u mnie... :)))

Przepraszam za te wykrzykniki w tekście... emocje... nie potrafię się opanować :))) 
Pozdrawiam Was serdecznie 

                     Radosna Jola :)))

niedziela, 27 maja 2012

Z kuferka babuni

Postanowiłam zacząć cykl: "Z kuferka babuni". Zawsze będzie zaczynał się tym zdjęciem.




Moja mama haftowała. Najczęściej był to haft płaski. Było to hohoohooo... albo jeszcze dawniej! ;) Wzory rysowała sama lub udało się zdobyć jakąś gazetkę z zachodu, o! to był sukces! Mulinę, kordonki czasem można było kupić w pasmanterii. Zdarzało się, że "pływający" wujek przywiózł z zagranicy. Len, na którym mama wyszywała można było kupić w "Polskim lnie". Najczęściej w kolorze naturalnym. Piękny! Tak powstawały serwetki, serwety, którymi obdarowywana była rodzina bliższa i dalsza z okazji imienin, rocznic i innych okazji. Mama używa do dzisiaj serwety tylko własnej produkcji, haftowane. Ja też mam w domu takie serwety, bieżniki, serwetki. Większość maminych haftów ma już swoje lata, 30-50... oj tak, tak! Szary len wybielił się od prania, kolory nici użytych do haftu jednak prawie wcale się nie zmieniły! Brzegi wystrzępiły się, zresztą nigdy nie były wykończone perfekcyjnie. To był minus prac mojej mamy. Nie miała cierpliwości do wykańczania. Podwijała zwyczajnie, przeszywała na maszynie i tyle. Postanowiłam odrestaurować i ratować co się da. 
Serwetka na poniższym zdjęciu w oryginale, (znaczy tak ją wykończyła mama) była wykończona w takie właśnie łuczki! Miała wykończenie ściegiem zadziergiwanym, dość gęsto, zielonym kordonkiem.  Wystrzępiło się to z czasem...
Teraz wykończyłam serwetkę zieloną lamówką. Podoba mi się :) Będzie mi jeszcze służyła lata całe. A po mnie... pewnie jeszcze moim dzieciom!



piątek, 25 maja 2012

Tak ładnie, ciepło...

Pogoda prawdziwie letnia, gorąco... czas pomyśleć o urlopie. Kosmetyczka na plażę jest niezbędna. Koniecznie z akcentem morskim.

 



Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za Wasze komentarze :) 
Faza szycia nie odpuszcza.

niedziela, 20 maja 2012

Co widać przez gotyckie okno?

Oto widok przez gotyckie okno :)

 

A poza tym...? 
Kiedyś dostałam od Koroneczki listki różnych fiołków. Zdążyłam zrobić kolejne rozsady i fiołki kwitną...

 

 ...przekwitają... i tak na okrągło :)




Od rana na dworze ptaki śpiewają, kukułka kuka :)  Ciepło... 


Pozdrawiam wszystkich, którzy tu przyjdą :) Tych co nie zaglądają też pozdrawiam.
Miłej niedzieli...

środa, 16 maja 2012

Uszyj sama - lekcja1 - podkładki na stół



Ze mną uszyjesz! :) 
Pokażę dzisiaj jak uszyć podkładki na stół. W sieci jest sporo miejsc gdzie można znaleźć porady "co i jak". Można takie porady wyszukać jako "tutki", "tutoriale"... U mnie będzie sporo zdjęć, krok po kroku. Porady będą nosiły nazwę "Uszyj sama - lekcja..."


Przygotowałam wierzch podkładki. Prostokąt z materiału, z aplikacją. Moja podkładka ma wymiary 25/35cm. Wymiary, kształt i wzór każda z Was wybierze indywidualnie.


Wierzch podkładki
Należy też przygotować wypełnienie (ocieplacz) i spód (jednobarwna tkanina bawełniana). Jak widać na poniższym zdjęciu, spód i wypełnienie wycięłam trochę większe niż wierzch. 

Trzy warstwy podkładki

Układam na stole wszystkie warstwy w kolejności: spód - lewą stroną do wierzchu, na to wypełnienie i wierzch podkładki prawą stroną do góry. Kolejne warstwy należy dokładnie wygładzić ("pogłaskać" tkaninę, lekko naciągając) Wszystkie warstwy spinam szpilkami. To jest etap "kanapki". Jeśli podkładka będzie pikowana, należy przed spięciem wszystkich warstw narysować wzór do pikowania. Ja narysowałam kratkę zmywalnym pisakiem.

Wszystkie warstwy spięte szpilkami

Teraz pikuję "z ręki" aplikacje. Szyję za pomocą stopki do pikowania, z wyłączonymi ząbkami, tuż przy linii  przyszycia aplikacji. To da efekt lekkiej wypukłości naszytej aplikacji.

Pikowanie aplikacji

Teraz pikuję kratkę. Do tego świetnie nadaje się stopka z górnym transportem! Dobrze dociska wszystkie warstwy, równo przesuwa materiał i nie powoduje marszczenia tkaniny. Jeśli nie macie takiej stopki można to również przeszyć używając zwykłej stopki do szycia jeżeli wkład jest cienki. Przy grubszym - polecam pikowanie stopką jak na zdjęciu wyżej. 


Pikowanie z użyciem stopki z górnym transportem.

Linie tworzące kratkę narysowałam zmywalnym pisakiem. Po uszyciu podkładek będę musiała je zmoczyć, żeby zniknęły te linie. Na wyposażeniu większości (nawet starszych maszyn!), są takie przyrządy. Przy użyciu tego, można świetnie szyć równoległe linie bez ich rysowania. Oczywiście wystarczy taki jeden przyrząd. Pokazałam dwa - jeden z maszyny ponad 30-letniej, drugi z nowszej.


"To" służy do szycia po liniach równoległych.

Tak wygląda wypikowana podkładka.


Pikowanie skończone.


Kolejnym etapem jest nadanie ostatecznego kształtu mojej podkładki. Układam ją płasko na stole, wygładzam dokładnie, mierzę, rysuję brzeg... ja zaokrągliłam narożniki.


Narysowany ostateczny kształt podkładki.

Przycinam równo, dokładnie po liniach.

Przycięta podkładka.

Moja podkładka jest wykończona lamówką. Lubię takie wykończenia, nadają estetyczny wygląd. Często swoje patchworki wykańczam tak i w związku z tym zainwestowałam w lamowniki. Z ich pomocą dość sprawnie można zrobić kilometry lamówki ładnie zaprasowanej.


Przygotowanie lamówki.

Teraz przypinam szpilkami lamówkę na brzegach mojej podkładki. Upinając szpilki w sposób jak na zdjęciu (prostopadle do szwu) mamy mniejsze prawdopodobieństwo złamania igły w maszynie. 


Lamówka przypięta, gotowa do przyszycia.


Przyszywanie lamówki.


Przyszywanie lamówki.


Teraz lamówkę trzeba podwinąć i przyszyć "niewidocznym" ściegiem tuż przy krawędzi wszywania. Oczywiście chodzi o maszynowe przyszycie. Można podszyć ręcznie po lewej stronie. Ja szyję maszynowo. Ale... no właśnie! Żeby to naprawdę ładnie i równo wyszło, ja sobie fastryguję. No... nie wychodzi mi tak ładnie jeśli przypnę szpilkami! Zawsze gdzieś mi tam ucieknie kawałek, podwinie się... wygląda to potem niezbyt elegancko. Tak więc przyfastrygowałam starannie podwinięty brzeg.



Tak wygląda przyfastrygowana lamówka po prawej i lewej stronie.


Teraz przyszywam na maszynie.


Tu widać jak wygląda po lewej stronie.

Tu pokazuję jak blisko należy szyć, by po prawej stronie przeszycie było prawie niewidoczne.


Jeszcze zostaje wyprucie fastrygi, zakończenie wszystkich nitek, prasowanie i... podkładki gotowe!

Gotowe :)




I jak? Uszyjecie sobie podkładki? 
Czy moja lekcja jest zrozumiała? 
Ciekawa jestem czy komuś się przyda. 

Życzę miłego szycia i wielkiej radości jeśli się uda :)

poniedziałek, 14 maja 2012

Myślę, że wyszło oryginalnie :)


Propozycję wykonania zaproszeń na Festiwal Piosenki Angielskiej potraktowałam jako wyzwanie. Bardzo chciałam zrobić coś niepowtarzalnego. Uszyłam zaproszenia! Uszyłam w takiej formie, jak widać na fotkach :) Dodam jeszcze, że są wielkości pocztówki, otwieranego karnetu i mają wszytą kartkę z wydrukowanym tekstem. Na pierwszym zdjęciu, na samej górze, pod czerwoną kopertą, widać kawałek otwartego zaproszenia.

 



No i...? Jak Wam się podobają?

sobota, 12 maja 2012

Podkładki


Uszyłam takie podkładki.



Miało być w brązach, beżach... ale wiosennie i kwiatowo. Wyszło delikatnie i kwieciście :) 

czwartek, 10 maja 2012

W kwietniu byłam w Warszawie na spotkaniu, na którym szyłyśmy kołderki. Spotkania w ramach projektu są zawsze bardzo miłe. Tam można naładować akumulatory na kolejne pół roku... do kolejnego spotkania ;) Razem z Basią z Łodzi, uszyłyśmy kołderkę. Właśnie ją wykończyłam i wyprałam, i jutro wyślę do Szymka. Kwadraciki wyhaftowały: Asia z Wolbromia, Elżusia z Warszawy, Gosia z Biecza, Monika z Błonia, Ania, Jola3288, Tenia, Henia i Danuta ze Śremu oraz Monika z USA. Oto gotowa kołderka 




Z tyłu wygląda tak




a narożniki wykończyłam małymi łuczkami :)



wtorek, 1 maja 2012

Poduszka dla Bartka

Uszyłam dzisiaj poduszkę dla brata Paulinki. 
Kwadracik z motorem wyszyła JolaP