Uszyłam kołderkę "za jeden uśmiech".
To jest kołderka zapasowa. W naszym projekcie mamy zapasowe kołderki, bo zdarza się, że zgłoszone dziecko nie może czekać. Zdarzają się zgłoszenia dla bardzo chorych dzieci. Często ich stan jest na tyle poważny, że mamy obawy... mamy obawy, że dziecko nie obdarzy już nikogo uśmiechem. Normalny czas oczekiwania na kołderkę jest bardzo długi, 5-7 miesięcy!
Oto kołderka, która mam nadzieję kiedyś trafi do dziecka, które uśmiechnie się na jej widok.
Kwadraciki wyhaftowały koleżanki hafciarki również biorące udział w projekcie. Są to:
eBeata, Mirka, Aga, LucynaJola, Chaga, Mila, Osia, Lilka, Ula i Halina.
Poniższe zdjęcie przedstawia "plecki" kołderki.
Myślę, że kołderka uWas, zaglądających na mój blog, też wywoła uśmiech :)
Kołderka jest... jak w tytule już napisałam, w różowych kapciach! :)))
Uśmiechajmy się częściej :))) Pozdrawiam!
niedziela, 28 października 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękna!!
OdpowiedzUsuńUśmiecham się do Ciebie Piuma :) Dziękuję za pochwałę!
UsuńTo piekny i zaszczytny cel takie kolderki darowac bezinteresownie dzieciom chorym.a sama kolderka sliczna,pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAlicjo :) Tak... uważam, że kołderki to piękna inicjatywa:) Cieszę się, że jestem w tym projekcie. Uściski :)
Usuńpiękna i mam nadzieję że będzie cieszyła jakiegoś maluszka!
OdpowiedzUsuńUlinko, ja też wierzę, że sprawiamy radość! Przekonują mnie o tym listy od rodziców "naszych dzieci". Wierz mi, czytać taki list, dotykać kartkę z podziękowaniem od dziecka, zamienić kilka słów przez telefon - to ogrom wzruszeń! Pozdrawiam :)
UsuńJolcia - kołderka jest prześliczna i uśmiechnęłam się na jej widok. I to szczerze!
OdpowiedzUsuńAle wiesz co? Wolałabym, żeby nie było dziecka, które nie ma czasu czekać... :-(
Ata... ja też bym wolała, by nasz projekt nie był potrzebny! Ale cóż... życie pisze takie scenariusze, że nie można przejść obojętnie.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Śliczna! Z pewnością wywoła uśmiech na jakiejś małej buźce ;-) Muszę też kiedyś przyłączyć się do tej wspaniałej akcji! Pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńDziękuję Makolina :) Zapraszam do naszego projektu! :)
UsuńJolciu, jestem, zagladam, pamietam;) Slicznosci kolderkowe!!! Dzieciaki beda zachwycone! Ja bym byla, bo zmarzluch ze mnie straszny, a tu zima...;) Buziaki.Anka
OdpowiedzUsuńJolcia, kołderka jak każda uszyta przez Ciebie - śliczna!!!!! a ta... pastelowa i taka niekwadratowa :D super!!!!
OdpowiedzUsuńTeż się uśmiecham.. Bożena z Hali
OdpowiedzUsuńPrześliczna kołderka,nie można się nie uśmiechnąć...pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo tak różowe kapciuszki wystają spod kołderki ;) Kołderka co tu dużo mówić magiczna i śliczna i oczywiście z wielkim serduchem współtwórczyń. Na widok takiej kołderki każde dziecko by się uśmiechnęło a tym chorym to najbardziej potrzebne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O! jak miło, że od rana tu zaglądacie! Dziękuję Wam bardzo za tyle miłych słów :)
OdpowiedzUsuńTeż się uśmiecham :)
Cudowna kołderka tylko cel smutny...
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńXOXO
Śliczna kołderka, jak wszystkie, które wychodzą spod Twoich zdolnych rąk Jolu :) Na pewno wywoła uśmiech na twarzy dzieciaczka, który ją otrzyma. Oby takich dzieci było jak najmniej, ale - tak, jak powiedziałaś - życie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do zobaczenia w środę u "owieczek" ;)
Kołderka śliczna. Jest w takich pięknych delikatnych kolorkach. Na pewno dziecko uśmiechnie się na jej widok!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fantastyczna! A kapcie wymiatają. Z jednej strony uśmiech, z drugiej łza się w oku kreci...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Piękna kołderka :) mam nadzieję, że już niedługo wywoła uśmiech na twarzy jakiegoś biednego maleństwa... Podziwiam Twoją prace i wszystkich dziewczyn, które haftowały kwadraciki - kłaniam się do stóp :)
OdpowiedzUsuńGratulacje za pracę, cierpliwość i wielkie serca :-)
OdpowiedzUsuńKołderka piękna.tylko osoby z wielkim sercem potrafią takie cudo stworzyć.Bardzo dziękuję za ciepłe słowa i duchowe wsparcie.
OdpowiedzUsuńpoizdrawiam
piękna kołderka i wspaniały cel
OdpowiedzUsuńDziękuję za Wasze wpisy! :)
OdpowiedzUsuńLubię szyć te kołderki:)
Kiedyś już pisałam, że chylę czoła przed Twoim sercem i darem Twoich rąk i tak jest również dzisiaj. Jolu kołderka jest piękna, posyłam Ci moc uścisków:)
OdpowiedzUsuńGdzie żeś ty bywał ........ No ale Jesteś i jak zwykle cudeńka pokazałaś, haftować to ja nie umiem ale jakoś inaczej chętnie wspomogę
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWiesz co ???!!! A no pewnie wiesz :)) Jak każda Twoja praca - jest SUPER! Aż mam ochotę odgapić i uszyć taką... ale wiem, że każdy rozpozna, że zmałpowałam Jolcię :)))))
UsuńTen usunięty komentarz, to przez pomyłkę - przepraszam [ dygająca basta]
OdpowiedzUsuńJesteś prawdziwą czarodziejką!
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje kołderki:)
jesteście debeściary zarówno w wyszywaniu (Wy wszystkie), jak i szyciu (jak rozumiem, to już tylko Ty :) )!!!
OdpowiedzUsuń