poniedziałek, 7 października 2013

Widziałam to na własne oczy

Raz w tygodniu, w środy, spotykam się z osobami robiącymi na drutach i szydełkiem. Spotykamy się u Czarnej Owcy Atmosfera spotkań - rodzinna! Stali bywalcy bardzo się zaprzyjaźnili. Nowych z radością witamy i przyjmujemy do swojego grona każdego, kto chce się nauczyć robić skarpetki, pledziki, szaliki, czapki... Zapraszamy każdego kto chce się nauczyć nabierać oczka! Zapraszamy każdego kto chce się nauczyć je przerabiać! Zapraszamy każdego kto chce szydełkować!



Dzieje się u nas... dzieje ;) 

Piwnica Kana spełnia też nasze marzenia. Podczas spotkań, w trakcie rozmów, proponowałyśmy spotkania z mistrzyniami innych technik rękodzielniczych. Chcemy poznawać rękodzieło. I tak właśnie doszło do spotkania z Ewą Orzechowską. 

 
Krosna to jej pasja. Piękne tkaniny, szale... ech... ja się rozpłynęłam z zachwytu! Zaglądam na bloga Basi śledzę z zachwytem gobeliny Justyny i ciągle myślę jak to się robi, gdzie można spróbować, zobaczyć na własne oczy. No i... zobaczyłam!
Pani Ewa - bardzo miła, cierpliwa, wyrozumiała dla takich ciekawskich ludzi, co to nigdy nie mieli do czynienia z krosnem. Chociaż, jak mówiła, warsztatów z dorosłymi nie prowadzi (pokazywała dzieciom w szkole tajniki tkania) Jednak okazało się, że świetnie potrafi mówić o swojej pasji. Odpowiadała na każde nasze pytania i pokazała nam jak przygotować krosna do tkania. Pokazała... a potem każda z nas mogła spróbować przygotować osnowę! Pani Ewa to ciekawa kobieta. Jest  Polką urodzoną w Londynie, mieszkała w Zambii, w Kanadzie, a od 15 lat mieszka w Baranowie na Kaszubach.
Teraz już wiem, że krosna to ja raczej nie będę miała (chociaż... kto wie, kto wie?) Nigdy nie mów nigdy!, Ale tkanie na ramie... czemu nie spróbować!? Kręci mnie to ;) Może w długie zimowe wieczory...? 

Zapraszam, obejrzyjcie kilka fotek z twórczego spotkania z warsztatem tkackim. 







Literatura fachowa pani Ewy

Szale! Miękkie, miłe w dotyku, ciepłe.

Kartki świąteczne utkane!

A tu? Nasze "wypociny" ;) Próby gobelinowe.

 Dziękuję za Wasze odwiedziny :) Dziękuję za wpisy :) Zapraszam za jakiś czas znowu, bo u mnie się dzieje! Dzieje się dużo, tylko coś z tym czasem, jak u większości z Was... kurczy się jakoś dziwnie ;)

Pozdrawiam serdecznie i życzę słonecznych i ciepłych dni :)




17 komentarzy:

  1. O ja to bym też chciała - mogłabym bawełnę tu u mnie wysiać... ;DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona, klimat Ci sprzyja. Może byś spróbowała posiać bawełnę lub len a potem zrobić z niej ściereczki do naczyń!? Matkokochana... a to ciekawe wyzwanie! Ech... :)

      Usuń
  2. Jolcie a ja mogłam mieć krosno i takie duże...tylko nie miałam gdzie go schować na razie....
    Idę płakać do kąta i czekam na kolejną okazję co do krosna:)
    Wpadnę do kraju na tydzień ale w Szczecinie tylko z jeden dzień zabawię . Tak więc kawka nadal aktualna ale w grudniu.
    Buziaki Lacrima

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, w grudniu po południu Marzeno ;) Może u Agnieszki zrobimy sobie spotkanie "starej gwardii"?

      Usuń
  3. Jak ja Wam zazdroszczę takich spotkań.Troszke mam za daleko do Szczecina(140 km) .Gdyby było mniej napewno bym sie dołączyła:(
    Krosno...następne marzenie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vipek, daleko...? No faktycznie dość daleko te 140 km. Ale wiesz, na spotkania u Owcy przyjeżdżają dziewczyny spoza Szczecina! Może kiedyś spróbujesz wpaść, zapraszam :)

      Usuń
  4. Jak tam fajnie w tym Szczecinie, szyjecie razem, spotykacie się, zazdroszczę ! , ale serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wandziu :) Jakoś tak się ostatnio udało zintegrować. Jest fajnie, rzeczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesująco u Ciebie. Serdecznie pozdrawiam. Jola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, jakoś ostatnio namnożyło się ciekawych spotkań. I dobrze :)

      Usuń
  7. Teraz to na prawdę żałuję że nie przyszłam - tkanie to fantastyczna sprawa, bardzo mi się to podoba, szczególnie te kartki. Czy to jest tkane z wełny, takiej jak do dziergania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuj, żałuj... jak znowu będzie coś ciekawego - dam znać.
      Kartki są tkane z jedwabnych nici! Pięknie błyszczą, w zależności od kąta padania światła, wyglądają inaczej :) Co do tkania z wełny, polecam Justynę http://ptupoznan.blogspot.com/

      Usuń
    2. Ależ cudeńka... Jak dobrze że nie mam w domu nai wełny ani jedwabnych nici bo pewnie wieczorem majstrowałabym krosna...
      Może następnym razem się załapię. Tak!

      Usuń
  8. Ależ klimatyczne miejsce... Kiedy Ty znajdujesz na to wszystko czas? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Klimatyczna miejscówka, fakt... nawet czasem tam za ciemno, doświetlamy sobie lampkami i jest dobrze :) A czas...? No cóż... udaje się jakoś rozciągnąć dobę jak jest taka potrzeba ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za odwiedziny! Nowe gablotki niestety nie mają szybek, ale coś za coś, ładnie się komponują i mieszczą w wybranym miejscu :) Generalnie, tak jak zawsze podkreślam, staram się, żeby naparstki były za szkłem, ale... nie mogłam się powstrzymać :D wśród tych "zaszklonych" wybór jest zdecydowanie mniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jolu !!! Również bardzo dziękuję za odwiedziny.
    Wspaniałe takie spotkania, a nowe techniki ciągle kuszą. Kartki przepiękne.
    Pozdrawiam cieplutko i ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń