Dzieje się u nas... dzieje ;)
Piwnica Kana spełnia też nasze marzenia. Podczas spotkań, w trakcie rozmów, proponowałyśmy spotkania z mistrzyniami innych technik rękodzielniczych. Chcemy poznawać rękodzieło. I tak właśnie doszło do spotkania z Ewą Orzechowską.
Krosna to jej pasja. Piękne tkaniny, szale... ech... ja się rozpłynęłam z zachwytu! Zaglądam na bloga Basi śledzę z zachwytem gobeliny Justyny i ciągle myślę jak to się robi, gdzie można spróbować, zobaczyć na własne oczy. No i... zobaczyłam!
Pani Ewa - bardzo miła, cierpliwa, wyrozumiała dla takich ciekawskich ludzi, co to nigdy nie mieli do czynienia z krosnem. Chociaż, jak mówiła, warsztatów z dorosłymi nie prowadzi (pokazywała dzieciom w szkole tajniki tkania) Jednak okazało się, że świetnie potrafi mówić o swojej pasji. Odpowiadała na każde nasze pytania i pokazała nam jak przygotować krosna do tkania. Pokazała... a potem każda z nas mogła spróbować przygotować osnowę! Pani Ewa to ciekawa kobieta. Jest Polką urodzoną w Londynie, mieszkała w Zambii, w Kanadzie, a od 15 lat mieszka w Baranowie na Kaszubach.
Teraz już wiem, że krosna to ja raczej nie będę miała (chociaż... kto wie, kto wie?) Nigdy nie mów nigdy!, Ale tkanie na ramie... czemu nie spróbować!? Kręci mnie to ;) Może w długie zimowe wieczory...?
Zapraszam, obejrzyjcie kilka fotek z twórczego spotkania z warsztatem tkackim.
Literatura fachowa pani Ewy |
Szale! Miękkie, miłe w dotyku, ciepłe. |
Kartki świąteczne utkane! |
A tu? Nasze "wypociny" ;) Próby gobelinowe. |
Dziękuję za Wasze odwiedziny :) Dziękuję za wpisy :) Zapraszam za jakiś czas znowu, bo u mnie się dzieje! Dzieje się dużo, tylko coś z tym czasem, jak u większości z Was... kurczy się jakoś dziwnie ;)
Pozdrawiam serdecznie i życzę słonecznych i ciepłych dni :)
O ja to bym też chciała - mogłabym bawełnę tu u mnie wysiać... ;DDD
OdpowiedzUsuńIwona, klimat Ci sprzyja. Może byś spróbowała posiać bawełnę lub len a potem zrobić z niej ściereczki do naczyń!? Matkokochana... a to ciekawe wyzwanie! Ech... :)
UsuńJolcie a ja mogłam mieć krosno i takie duże...tylko nie miałam gdzie go schować na razie....
OdpowiedzUsuńIdę płakać do kąta i czekam na kolejną okazję co do krosna:)
Wpadnę do kraju na tydzień ale w Szczecinie tylko z jeden dzień zabawię . Tak więc kawka nadal aktualna ale w grudniu.
Buziaki Lacrima
Ok, w grudniu po południu Marzeno ;) Może u Agnieszki zrobimy sobie spotkanie "starej gwardii"?
UsuńJak ja Wam zazdroszczę takich spotkań.Troszke mam za daleko do Szczecina(140 km) .Gdyby było mniej napewno bym sie dołączyła:(
OdpowiedzUsuńKrosno...następne marzenie.
Pozdrawiam:)
Vipek, daleko...? No faktycznie dość daleko te 140 km. Ale wiesz, na spotkania u Owcy przyjeżdżają dziewczyny spoza Szczecina! Może kiedyś spróbujesz wpaść, zapraszam :)
UsuńJak tam fajnie w tym Szczecinie, szyjecie razem, spotykacie się, zazdroszczę ! , ale serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWandziu :) Jakoś tak się ostatnio udało zintegrować. Jest fajnie, rzeczywiście.
OdpowiedzUsuńInteresująco u Ciebie. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńJolu, jakoś ostatnio namnożyło się ciekawych spotkań. I dobrze :)
UsuńTeraz to na prawdę żałuję że nie przyszłam - tkanie to fantastyczna sprawa, bardzo mi się to podoba, szczególnie te kartki. Czy to jest tkane z wełny, takiej jak do dziergania?
OdpowiedzUsuńŻałuj, żałuj... jak znowu będzie coś ciekawego - dam znać.
UsuńKartki są tkane z jedwabnych nici! Pięknie błyszczą, w zależności od kąta padania światła, wyglądają inaczej :) Co do tkania z wełny, polecam Justynę http://ptupoznan.blogspot.com/
Ależ cudeńka... Jak dobrze że nie mam w domu nai wełny ani jedwabnych nici bo pewnie wieczorem majstrowałabym krosna...
UsuńMoże następnym razem się załapię. Tak!
Ależ klimatyczne miejsce... Kiedy Ty znajdujesz na to wszystko czas? :)
OdpowiedzUsuńKlimatyczna miejscówka, fakt... nawet czasem tam za ciemno, doświetlamy sobie lampkami i jest dobrze :) A czas...? No cóż... udaje się jakoś rozciągnąć dobę jak jest taka potrzeba ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny! Nowe gablotki niestety nie mają szybek, ale coś za coś, ładnie się komponują i mieszczą w wybranym miejscu :) Generalnie, tak jak zawsze podkreślam, staram się, żeby naparstki były za szkłem, ale... nie mogłam się powstrzymać :D wśród tych "zaszklonych" wybór jest zdecydowanie mniejszy.
OdpowiedzUsuńJolu !!! Również bardzo dziękuję za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńWspaniałe takie spotkania, a nowe techniki ciągle kuszą. Kartki przepiękne.
Pozdrawiam cieplutko i ściskam mocno.