Ach, jak dobrze :) Czas jakby zwolnił... bez pośpiechu, powoli, w promieniach słońca... mijają pierwsze dni maja. U mnie ciągle coś na warsztacie. Ot chociażby... uszyłam spódniczkę i bluzeczkę ;)
W ramach odpoczynku od szycia, robię na drutach serwetę. Przybywa powoli... w jednym okrążeniu jest około 900 oczek!
Na ogródku - przyjemnie, zieleń soczysta, świeża i wszystko kwitnie wkoło. Takie kwiatki też zdobią ;)
Takie też ;)
I tak nie spiesznie mijają weekendowe dni :)
Dziękuję, za każdy komentarz :) Miło, że bywacie u mnie. Pozdrawiam serdecznie i wykorzystajcie dobrze ten ostatni dzień majówki :)
From Susan — Having a Ball!
1 dzień temu
Jolu piękne są Twoje pasje i godne naśladowania.
OdpowiedzUsuńczyżby dla barbie? :D
OdpowiedzUsuńu mnie też ekspresowo mija weekend, kwiaty kwitną, pachnie ciasto mmmm...
A ja dziś na lace też pstryknęłam mlecza - jeszcze nie ma dmuchawców... :)
OdpowiedzUsuńJolciu - nadal pięknej i nadal spokojnej wiosny życzę! <3
serweta- cudo, Jola, jak ja lubię u Ciebie bywać!
OdpowiedzUsuńOj Jola, gdyby nie te szpilki leżące obok, pomyślałabym, że uszyłaś komplecik dla siebie ;)))
OdpowiedzUsuńSerweta będzie przepiękna - podziwiam Twoją cierpliwość - 900 oczek w okrążeniu? To chyba na kilku parach drutów robisz? ;)
Jolu, krasnoludka masz w domu? Takie mini rozmiary nie są łatwe do szycia.
OdpowiedzUsuńSerweta wspaniala, tylko pozazdrościć popołudnia przy herbatce.
Jolu spódniczka i bluzeczka fajne ale chyba nie dla Ciebie bo coś malutkie. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo energetyczny komplet dziewczęcy na taką figurę "witeczkę" :)
OdpowiedzUsuńJolu, jak wspominasz o drutowaniu swym to łapię się jakbym na blog innej Joli trafiła. Tak silnie w mojej głowie jesteś związana z szyciem że okoliczne techniki robótkowe nie funkcjonują z Twym imieniem. Muszę bardziej mózgownicę gimnastykować.
A serwety na drutach to jakaś magia doprawdy. Jestem w stanie sobie skarpetę na 5 drutach wyobrazić i nawet kiedyś zrobić, ale serwety, a takiej o 900 oczkach to już wcale. Ile kilometrów żyłki jest potrzebnych na jeden taki "rządeczek"?
Serweta zapowiada się pięknie! Ja jeszcze ciągle dojrzewam do zrobienia swojej pierwszej swerwety na drutach, bo na szydełku popełniłam ich już sporo :).
OdpowiedzUsuńTeż spędziłam ten długi weekend spokojnie i leniwie, z książką, drutami i kołowrotkiem :)). Na maszynę do szycia brakło niestety weny i czasu :)).
Śliczny ten komplecik, fajne kolorki:)
OdpowiedzUsuńMini komplecik bardzo intrygujący :) Serweta bardzo imponująca, piękny wzór, na pewno będzie śliczna :)
OdpowiedzUsuńAleż się cieplutko, letnio za sprawą nowych ciuszków zrobiło :)
OdpowiedzUsuńP.S. Kocham mlecze :) Najpierw zażółciły świat, a teraz tworzą cudną mgiełkę tuż nad powierzchnią ziemi. Pięknie wygląda to wieczorem przy delikatnym świetle latarni. Pozdrawiam!
Komplecik zapewne dla Barbie sądząc po gabarytach? :-D
OdpowiedzUsuńSerweta na drutach... Toż to jakaś czarna magia i tyle!
śliczny minikomplecik, w pierwszej chwili zastanawiałam się gdzie kupiłaś taką maximatę :)
OdpowiedzUsuń