To prawda. Dawno temu, bo w 2006 roku, dziesięć lat temu! (!) na forum kołderkowym, szyłyśmy wspólny projekt. Motywem były właśnie róże wiatrów. Uszyłam swoje bloczki. Nie udało mi się uniknąć błędów. I właśnie taki bloczek, z błędem, zostawiłam sobie. Zamierzałam wykorzystać go i uszyć coś dla siebie. No i... uszyłam! Uszyłam po dziesięciu latach :)
Taka sobie żółta róża wiatrów.
Zgłaszam moją pracę do kolejnej edycji konkursu "Hello Sunshine"
Jeśli też jesteście zainteresowane konkursem, zajrzyjcie na blog Gosi Pawłowskiej.
Na koniec, bardzo dziękuję za Wasze komentarze pod poprzednim wpisem :) Miło, że moja praca się podobała :)
Proszę się częstować ciastem! Sezon truskawkowy w pełni :)
no nie wiem czy to modern czy nie ale dla mnie to jest klasyka Jolciu i właśnie widzę ze nie tylko DJ po 10 latach został zakończony ;)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda w całości.
OdpowiedzUsuńPiękny quilt, Jolu !!! Widać, ze włożyłaś mnóstwo pracy w dopracowanie szczegółów. A ciasto pycha :)
OdpowiedzUsuńJolu, no prześliczny jest!
OdpowiedzUsuńŚliczny! Lekki, wiosenno-letni, pikowanie lekkie jak zefirek.
OdpowiedzUsuńPiękny, letni, słoneczny quilt :)
OdpowiedzUsuńWarto bylo czekac:)
OdpowiedzUsuńPiękny, słoneczny wzór. Życzę powodzenia w konkursie.
OdpowiedzUsuńAleż apetyczne ciacho! U nas dzisiaj makaron z truskawkami :)
Lubię żółty z białym, bo przypomina mi kogel-mogel z pianką!! Mniam, mnam. Ciasto też bardzo bardzo
OdpowiedzUsuńŚwietna praca.
OdpowiedzUsuńLepiej późno niz później . Super .
OdpowiedzUsuńPiękny! a i ciasto na pewno pyszne :)
OdpowiedzUsuńPiękna ta róża, ale ciekawa jestem jaki to błąd w niej popełniłaś.
OdpowiedzUsuń