poniedziałek, 20 lutego 2012

Długo leżało... (2)

Mam dwie skarpetki! :)))




Jedna była gotowa już daaawnooo... tak leżała dłuższy czas i jakoś nie składalo się by zrobić drugą. Teraz... dwa wieczory i mam już kompletną parę. 


 Włóczka "skarpetkowa" z LIDLa lub z Niemiec (już nie pamiętam gdzie ją kupiłam)  Skarpetki zrobiłam od palców. Ściągacz zakończyłam w ten sposób .


Pozdrawiam serdecznie :)

11 komentarzy:

  1. i ja pozdrawiam,jestem u ciebie kochana częstym gościem i zapraszam do mnie na skromne candy.pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jola, no to wreszcie będzie Ci ciepło w drugą nogę. Super skarpetki. A kołderka będzie jak zwykle wyjątkowa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skarpety wychodzą Ci fantastycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że przed wiosną ją skończyłaś, jeszcze będą Ci nogi grzały zanim słońce to zrobi ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ojej w sam raz pora na skarpetki :) ale jaka śliczna włóczka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę,że pięta robiona jest jakoś tak inaczej. Bardzo ładne skarpetki.Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. O właśnie - specjalan włóczka skarpetkowa! Czym ona się różni od innych, wiesz może?

    OdpowiedzUsuń
  8. Ech... nie wiem jak sobie poradzić! Nieaktywne mam odpowiedzi na Wasze wpisy, nie na każdym blogu mogę dodać komentarz... wezmę bloggera na przetrzymanie!
    Dziekuję za Wasze komentarze :)
    Aga, cieszę się, że bywasz u mnie! Miło mi :) Ciebie też odwiedziłam, tylko... nie mogę dodać komentarza :( Może jutro...
    Antosiu, Ciebie uściskam mocno i zapowiadam się z wizytą kiedyś przy śniadaniu!;)
    Moje Wy z Magicznej Fabryki! Dzięki :)
    Krzysia, już grzeją obie nogi :)
    Renulek, włóczka jest brązowo-szara... różne odcienie, też mi sie podoba :)
    Wandziu, pięta robiona skróconymi rzędami. Robie skarpety różnymi sposobami, próbuję. Robię bo lubię :)
    Renifer :) Włóczka skarpetkowa...? Hmmm... ta moja zawiera 75% wełny i 25% polyamidu. Tak jest nazywana przez producenta i polecana na skarpety.

    Dziękuję za Wasze wpisy, pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. No dobra, może kiedyś zrobię. A na razie pozachwycam się Twoimi :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. przydadzą się na odwilż- żeby ogrzać zmoczone nogi:)

    OdpowiedzUsuń
  11. A takie mini-mini babcia Jolcia też zrobi? :)

    OdpowiedzUsuń