Zima przyszła.
Śnieg padał u mnie przez trzy dni bez przerwy! Zasypało nas na biało, pięknie jest :) Szkoda, że nie ma słońca. Dzisiaj było mroźno, mglisto... ale dzięki temu wszystko wygląda bajkowo! Szadź osadziła się wszędzie...
Pewna "makowa panienka" będzie na tym białym tle kolorowym akcentem ;)
Cieszę się, że bombki wzbudzają tyle zainteresowania i zachwytu, dziękuję, robię je nadal :)
Miłego weekendu życzę!
piątek, 14 grudnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jolu, normalnie mnie wlasnie powalilas...komplecik jest przecudny, po prostu bajeczny!!!!! Szalik ma niespotykana, oryginalna forme, a czapka - marzenie:) Pozdrawiam. Anka
OdpowiedzUsuńAnka :) Szalik jest zwyczajny, prosty,wyszedł dość szeroki i właśnie fajnie można go zawijać, wiązać, układać :)
UsuńWspaniały komplet :-)
OdpowiedzUsuńBajeczny :-)
Pozdrawiam serdecznie.
A ja miałam szczęście poznać makową panienkę "namacalnie" :))) To chyba ta sama Jolu? Przepiękny komplecik :)
OdpowiedzUsuńTak Oda, to ten sam szalik co go "macałaś" :)
UsuńTo jesteś przygotowana na zimę. cudowności
OdpowiedzUsuńTo "makowa panienka" jest przygotowana do zimy! :) No... ale ja też mam ciepłą czapę i szaliki, i rękawiczki!
UsuńDziękuję, że wpadłaś do mnie :)
Ten mak na czapeczce jest prześliczny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mariolu :)
Usuń