Tak sobie siedzę i myślę.
Czasem ćwiczę na małych formach jakieś pikowanie. Ot... tak... z ręki :) No, żeby nie wyjść z wprawy ;)
A kiedy już tak siedzę i nic nie robię... to z resztek, małych kłębuszków, które zostały z dużych skarpet, robię małe skarpetki :)
Dziękuję, że zaglądacie do mnie i komentujecie. Miło mi bardzo, kiedy czytam, co piszecie.
Z przyjemnością zapraszam Was do śledzenia wpisów na blogu Szczecin szyje.
Od roku (niebawem będą pierwsze urodziny!) fani szycia (mamy w swoim gronie również panów!) ze Szczecina i okolic spotykają się, wspólnie szyją, organizujemy warsztaty.... ech, długo by opowiadać! Zapraszam do poczytania!
Pozdrawiam serdecznie i posiedzę sobie teraz trochę...
...i pomyślę ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
oj Jolcia nudzi ci się?? nie wierzę!! :D na bank coś szykujesz co zwali nas z nóg :D
OdpowiedzUsuńPaulina, brakuje mi czasu na nudę ;)
UsuńJola Ty nie musisz ćwiczyć nie ściemniaj. Lepiej przyznaj się co nowego szykujesz.
OdpowiedzUsuńEee... takie tam Aniu ;)
UsuńTy ćwiczysz od razu na gotowo - gadaj szybko co zbroiłaś znowu?
OdpowiedzUsuńP.S. Skarpety by na Jaśka pasowały rozmiarem jak znalazł ;)
Aniu, no ćwiczę na gotowo, bo to szkoda czasu, szmat, nici... zawsze coś z tych ćwiczeń można zrobić użytecznego ;)
UsuńSkarpety...? dla Jaśka...? Hmmm...
Zaglądam do Szczecinianek, żeby Ciebie zobaczyć.
OdpowiedzUsuńŚliczne ciepłe skarpety.
Pozdrawiam serdecznie i ściskam mocno.
Ach, Tereniu... bo jakoś ostatnio nie ma kiedy się spotkać w realu :(
UsuńMyśl,myśl ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,bo dobrze Ci to wychodzi :)
OdpowiedzUsuńZamyśliłam się ;)
UsuńBardzo ładnie wychodzi Ci to siedzenie i myślenie :)). To "coś" na pierwszym zdjęciu zapowiada się bardzo interesująco. Pikowania podziwiam, tym bardziej, że sama tak nie potrafię. Skarpetki to świetna robótka, gdy ma się ochotę trochę pomyśleć ;).
OdpowiedzUsuńUściski :)).
Frasia, Ty dużo myślisz ;) Twoje skarpetki bardzo mi się podobają! A jeszcze sama włóczkę uprzędziesz!
UsuńJolcia, obie Anie Cię rozpracowały ;) To nie żadne wprawki, tylko na bank szyjesz kolejne cudo!
OdpowiedzUsuńSkarpetki urocze, nie mogę wyjść z podziwu skąd ta włóczka "wie" jak się ułożyć w takie fajne wzorki? ;)))
Oda, rozpracowały!
UsuńUwielbiam te "mądre" włóczki!
Ćwiczenie czyni mistrza, no tak ale komu ja to mówię :-) A skarpetki, no cóż, mniejsze wersje zawsze są słodsze :-)
OdpowiedzUsuńKarolina, wiesz jak to jest z tymi ćwiczeniami :)
UsuńU Ciebie jak zwykle cudeńka.
OdpowiedzUsuńSuper, że możecie się spotykać i wspólnie rozwijać swoja pasję.
Wszelkiej pomyślności!
Dzięki Jo-hanah :)
UsuńTakie ciepluchne skarpetki sa niezastąpione.Z tych wprawek zapewne zaraz jakies cudo wyskoczy.
OdpowiedzUsuńCoś tam będzie... małe... ale od czegoś trzeba zacząć jak się wraca do szycia po... dłuższym czasie :)
UsuńNiesamowite te skarpety! :)
OdpowiedzUsuńO tak, ciepłe i takie... niepowtarzalne :)
UsuńSuper Jolcia!!! BRAWO!!!!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJakoś Ci w to nudzenie się nie wierzę ;-)
OdpowiedzUsuńPrzyznaj się, co Ty kombinujesz w tych pięknych, ciepłych kolorach? :-)
Eee tam, zaraz kombinuję, coś tam sobie szyję :) Jesień?
UsuńJak widać to nuda całkiem twórcza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak mam Wiolu :)
UsuńJolciu, jak mi sie podoba takie zdanie "jak nic NIE ROBIĘ, to ROBIĘ małe skarpetki..."
OdpowiedzUsuńI to jest fantastyczne motto dla "Jolci - swędzące rączki" :)
Aniu, Ty dobrze wiesz, że nie ma innej opcji, albo się myśli, albo się robi! Inaczej nie da rady :)
UsuńJolu, czy u Ciebie w ogóle występuje stan "nic-nie-robienia"? Jakoś mi się wierzyć nie chce;)
OdpowiedzUsuńPrzejrzałaś mnie na wylot ;)
UsuńNie wiem co to jest, ale są bardzo ładnie dobrane kolory. Co do pikowania, to szalenie inspirujesz, bo już teraz mam na nie ochotę, a jeszcze przed chwilą nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńRobisz piekne rzeczy
OdpowiedzUsuń