Sprawdziłam zawartość cukru w cukrze! Kołderka słodka do bólu!
A skąd taki pomysł? No właśnie! Mam mnóstwo resztek. Posegregowane kolorami w kartonach. Postanowiłam je zużyć i tak zrodził się pomysł na kolorowe kołderki, pledziki, może jeszcze poduszki do kompletu. Oto pierwsza kołderka w rozmiarze 80/100cm.
Pomysł na wykorzystanie resztek jest dobry. Tylko jest jedno ale! Resztek nie ubyło! Nadal mam karton w różowościach! Zastanawiam się ile takich kołderek muszę uszyć by zobaczyć pusty karton!? Ech... chyba zabiorę się za szycie czegoś innego, naprodukuję ;) kolejne resztki... i tak dążę do nieskończoności!
Pozdrawiam ciepło i słonecznie, wiosennie i... różowo!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
dobry pomysł :) fajne pikowanie
OdpowiedzUsuńJejjjjjuuuuuuu! Jaka śliczna! Masz niesamowite pomysły, Ty mój Mistrzu niedościgły :-))
OdpowiedzUsuńJolcia, kołderka śliczna .Mała dziewczynka na pewno będzie zachwycona , a resztki ? one tak mają , Ja też próbowałam je ' utylizować " i efekt jet identyczny :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo słodka!! Lubię takie kołderki.
OdpowiedzUsuńJolu, dobrze że resztek nie ubywa. Masz jeszcze większe możliwości do dalszego tworzenia.
Cudna jest, choc kolory calkiem "nie moje". Ale z pewnościa jakaś Mała Królewna będzie zachwycona :)
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób na to by nic sie nie marnowało i jakie cuda powstają :)
Zapraszam do mnie i cudownego weekendu
cudowna ta słodycz! lubię różowy! idealna dla małej królewny :)
OdpowiedzUsuńwow, cudowna słodycz.Kołderka jest zachwycająca. Cieplutko pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKołderka świetna, bardzo podobają mi się pikowania. Z tymi resztkami to prawda , mam podobnie, kiedy pracuję nad wyszyciem resztek, wiadomo, trzeba dołożyć czegoś nowego i tak mam następne resztki ;-)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę poćwiczyć pikowanie bo jak patrze na twoje to aż mnie ściska w dołku :*
OdpowiedzUsuńprodukuj produkuj heheh u mnie tez ścinek nie ubywa...
Cudna kołderka! Kolorystycznie wcale nie przesłodzona, bo jednak jest i fiolecik i czerwieni troszkę widzę... Pięknie skomponowana i wypikowana! Pikowaniem się zachwycam i zastanawiam ciężko, czy kiedyś tak będę umiała...bo coś mi się nie wydaje...
OdpowiedzUsuńA z resztkami tak już jest niestety, że ile razy chce się je wyszyć do końca, to jak na złość po zakończonej pracy okazuje się, że jest ich więcej jak na początku -tak przynajmniej jest u mnie;)
Piękna! A pikowanie jakie finezyjne - nigdy się tak nie nauczę :(
OdpowiedzUsuńJolcia ty jak coś zrobisz to tylko siedziec i podziwiac godzinami .
OdpowiedzUsuńzawsze możesz uszyć 2 na 2 metry- może ubędzie? Jest piękna, piękny spód, pikowanie...
OdpowiedzUsuńJola i różowy kolor- niesamowite. Kołderka cudna, dobrze, że nie umiem szyć patchworków to nie mam kompleksów patrząc na Twoje dzieła. Nie zapomnij o mnie.
OdpowiedzUsuńWspaniała kołderka i słodka jak lody owocowe (ale to jej zaleta) a pikowania... mistrzostwo. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńoooo, niesamowita! Bardzo bardzo dobra robota! :))
OdpowiedzUsuńSłodziak kołderka
OdpowiedzUsuńprzeurocza:)
OdpowiedzUsuńJolcia!!!! normalnie zarąbista!!!! ale chyba Nati tego nie pokażę bo musiałabyś machnąć jeszcze jedną hahahahahaha
OdpowiedzUsuńŚliczna kołderka. Cudne kolorki :) Pikowanie mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńŚliczna, taka cukierkowa :)
OdpowiedzUsuńIdealna do białej przestrzeni :)
Pozdrawiam
Śliczności :) 100% cukru w cukrze!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJakaś mała Księżniczka na pewno będzie zachwycona :)
A o pikowaniu już nawet nie wspominam ;))))))))))))
Rzeczywiście słodka do bólu :-) Świetne wykorzystanie resztek - Prześliczna :-) :-) :-)
OdpowiedzUsuńTo są resztki??? U mnie resztki mają wymiar 2 x 2 centymetry :D Muszę zweryfikować definicję "resztki" :D
OdpowiedzUsuńA kołderka jest śliczna i bardzo dziewczęca.
Jola, pomyśl już o zakupach następnych materiałów jak posprzątasz te kartony ;)
Fantastyczna kołderka!! Wspaniale wykorzystane resztki, ja też się wzięłam za moje. Na razie tylko żółte i zielone wykorzystane (częściowo) :)
OdpowiedzUsuńMoże i jest przesłodka, jest po prostu urocza <3
OdpowiedzUsuńcóż dużo pisać- mistrzostwo :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła, i jak dla mnie wcale nie przesłodzona ale bardzo dziewczęca, a resztek wyszyć się po prostu nie da :) po każdej skończonej pracy jest ich więcej :) podejrzewam, że w tych kartonach się rozmnażają :)
OdpowiedzUsuńZDOLNIACHA Z CIEBIE
OdpowiedzUsuńKołderka bardzo dziewczyńska, chętnie bym się nią przykryła, jaka szkoda, że tak urosłam ;))))
OdpowiedzUsuńKołderka jest fantastyczna!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW moich ulubionych różach :-) Piękna. Chętnie bym się pod taką skryła.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)
OdpowiedzUsuńWspaniała!!!
OdpowiedzUsuńA ścinki chyba się same rozmnażają w pudełkach, bo u mnie też dziwnie nie ubywa :)
Kołderka wspaniała, piękne kolory, cudne pikowanie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcudownie wygląda ! :)
OdpowiedzUsuńKołderka landrynkowa - tak słodka że aż zęby zaczynają boleć od patrzenia :D A pikowanie jak zwykle mistrzowskie.
OdpowiedzUsuńJolciu, szyj następną, ta śliczna ! Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitam...jestem pierwszy raz na tym blogu (sama dopiero zaczynam blogowanie), ale na pewno tu wrócę. Kołderka jest przepiękna, idealna do dziewczęcego pokoju :-) serdecznie pozdrawiam Iza z domowego ciepełka
OdpowiedzUsuńJolu,te Twoje patchworki są przecudowne !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Dzień dobry, to ja Marta, muszę przyznać, iż nader interesująco prowadzisz swojego bloga, wielce życzliwie na niego wstąpię jeszcze nie raz, pozdrawiam Cię cieplutko, buziaki !
OdpowiedzUsuń