Zrobiłam mitenki, dwie pary. Małe i większe. Większe ręce do pozowania znalazłam ;), z mniejszymi miałam problem. Poradziłam sobie jednak.
Dziękuję za Wasze wizyty i komentarze pod poprzednimi wpisami. To bardzo miłe, że odwiedzacie mnie na blogu.
Jesiennie, mokro na dworze... ale to też ma swój urok! Proszę... spójrzcie! Kolorowe niebo mam u stóp ;)
A na koniec, słodki poczęstunek :)
Przyjemnie popołudnie spędzić przy herbacie czy kawie i posmakować mini drożdżówki! Z wisienką z konfitury... ech... mmm... smaki lata... ;)
Pozdrawiam i do kolejnego spotkania :)
poniedziałek, 24 października 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczne mitenki i własnoręcznie zrobione łapki też niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńO rety, ale się głodna zrobiłam! Toć nie wolno tyle jeść! Już starczy na dziś! A tu takie kuszenie!
Ojtammm... Agnieszko! Częstuj się ;)
Usuńpiękne mitenki
OdpowiedzUsuńJaga! Dziękuję :) Twoje mitenki to jest COŚ! Zachwycam się nimi bez końca :)
UsuńJakie fajne, na poranne chłody jak znalazł :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMusze koneicznie jutro upiec sobie drozdzowki..rekawiczek nie zrobie bo zwyczajnie nie umie a sa sliczne.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMitenki zawsze się przydadzą.
OdpowiedzUsuńJa także uwielbiam ciasto drożdżowe.
Pozdrawiam M
Wspaniałe mitenki :-) Obydwie pary piękne :-)
OdpowiedzUsuńDrożdżówki... uwielbiam... :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Śliczne mitenki, wyglądają cudnie!
OdpowiedzUsuńFajne super. Zaraz dodaje Pani bloga do moich ulubionych żebym nie przegapiła kolejnego posta.
OdpowiedzUsuńhttp://kasinyswiat.blogspot.com/