Przyrodnicza wystawa patchworkowa w Zielonej Górze otwarta. Wystawa będzie trwała do grudnia! Mam nadzieję, że wiele osób zdąży ją odwiedzić i obejrzy na żywo wszystkie prace :)
Jakoś ciągnie mnie do tematu przyrody. Nadal więc w kwiatach, słonecznikach... ...tak mnie naszło... i uszyłam :)
Kolejna pocztówka. Próbuję sobie różne techniki. Tutaj słonecznik malowany na płótnie i dodatkowo wypikowany kolorowymi nićmi.
Ciepła, słoneczna aura już się kończy :( Weekend u mnie był jeszcze w miarę ciepły. Dzisiaj jednak padał deszcz ale po deszczu, pokazało się słońce i... tęcza!
Wieczory i noce już chłodniejsze. W domu też chłodniej się robi. Na te chłodniejsze wieczory przy maszynie zakładam takie skarpetki! Z nożyczkami! A jakże! :) To prezent od pewnej Evy ;) Dziękuję :)
Pozdrawiam serdecznie :)
niedziela, 2 października 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny :) taki słoneczny :) a skarpetki super :)
OdpowiedzUsuńCudowne skarpeciochy. Sama bym dumnie w nich maszerowała :) No cudne są.
OdpowiedzUsuńCuuudny i Slonecznik i Cudne Skarpetki :)))) Pozdrawiam Serdecznie :))
OdpowiedzUsuńSkarpety przecudne! :) Słonecznik jeszcze piękniejszzy!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny słonecznik! Podziwiam Twoje prace. Nie miałabym pojęcia jak się do czegoś takiego zabrać.
OdpowiedzUsuńA skarpety rządzą! Świetne są! :)
Ale czadowe skarpety!
OdpowiedzUsuńSłonecznik piękny, piękny i... przypomniał mi o moim porzuconym, zapomnianym, drzemiącym w pudle...
Takie skarpety to marzenie :)
OdpowiedzUsuńPiekny slonecznik,..marzy mi sie uszyc kiedys quilt kwiatowy.A te skarpety sa niesamowite.)
OdpowiedzUsuńSuper skarpety a pocztówki robisz piękne.
OdpowiedzUsuńŚwietne te obrazy patchworkowe. Ja mam tylko jedna, jedyna uwagę. Czy nie mogłaby być te patchworki naciągane na ramy??? Te ramki które szyjesz (co to? plastik jakiś?) zabierają szlachetność i urodę tym pracom kochana. Szkoda ich do takiej oprawy.
OdpowiedzUsuń