piątek, 26 lutego 2021

Szal, jeszcze jeden szal...

Wiosna! Ach, zrobiło się nagle ciepło i wiosna wkroczyła z dnia na dzień! Śnieg w mgnieniu oka stopniał, dosłownie w dwa dni zniknęły hałdy śniegu sprzed domu! Pewnie jeszcze zrobi się chłodniej, ale... trochę wiosny mam już na parapecie swojego okna. Zaraz lepiej... weselej... słońce grzeje... :) 

 W grudniu ubiegłego roku zrobiłam szal dla E. Podobał się nie tylko jej :) Koleżanka zapragnęła też mieć taki. No cóż... było jedno "ale", nie robię dwóch takich samych rzeczy! Tak więc dla B. zrobiłam też szal... niby taki sam, ale inny ;) Proszę bardzo, oto szal "takie sam, ale inny" :) 






Dziękuję za odwiedziny i komentarze pod poprzednimi wpisami. Cieszę się, że blogi jeszcze "żyją" i mają swoich czytelników :) 

Wiosny w sercu, pieknej, słonecznej i pełnej kwiatów  życzę wszystkim i sobie też. Trzymajmy się zdrowo :) 

5 komentarzy:

  1. Joleczko kochana moj ci on:-)cudowny:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny szal, bardzo mi się podoba :)
    Mój blog żyje, bo to taki robótkowy pamiętnik. Choć i tak nie wszystko pokazuję...
    Kwiatków jeszcze nie posadziłam, ale lada moment i u mnie zakwitną bratki na balkonie. W mieszkaniu od stycznia stale kwitną hiacynty, akurat białe przekwitły i rozkwitają niebieskie.
    Pozdrawiam słonecznie Jolu i ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny szal, taki delikatny...
    W Krakowie też już śniegu nie ma :-)
    pozdrawiam wiosennie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny wzór szala. Wykonanie na pewno wymagało dużo pracy. Ale liczy się efekt i zadowolenie właścicielki. Pozdrawiam wiosennie!

    OdpowiedzUsuń