Był konkurs. Trzeba było uszyć patchwork i w kilku słowach opowiedzieć historie. No to opowiedziałam :)
"Mieszkam w Szczecinie prawie od urodzenia. Jestem szczecinianką dumną z mojego miasta. Przedstawiam w swojej pracy historię Filharmonii Szczecińskiej.
W 1884 roku, w miejscu obecnej filharmonii, powstał Dom Koncertowy (Konzerthaus). Szczecin wtedy nie należał do Polski. Budynek ten został zbombardowany w czasie wojny. W latach pięćdziesiątych powstała Filharmonia Szczecińska im. Mieczysława Karłowicza. Siedzibą było lewe skrzydło Urzędu Miasta. W 2014 roku Filharmonia Szczecińska powróciła na miejsce dawnego Domu Koncertowego, w pięknej, nowoczesnej odsłonie. Taką historię przedstawiam na patchworkowej pracy konkursowej. Jak wspomniałam jestem dumna z mojego miasta. W tej historii jest też trochę mojego życia. W latach sześćdziesiątych, były organizowane w filharmonii koncerty dla szkół. Byłam jedną z niewielu uczennic, która nie uciekała z wycieczek na takie koncerty. Lubiłam atmosferę i klimat sali koncertowej, lubiłam słuchać opowieści prowadzącego wydarzenie, lubiłam przyglądać się muzykom, dyrygentowi. Teraz bywam też na koncertach w nowej Filharmonii Szczecińskiej. Dla mnie to wielkie przeżycie nadal. Ten klimat, emocje... i znowu zasiadam wygodnie w fotelu i chłonę muzykę, przyglądam się skrzypaczce, fleciście, pianiście, dyrygentowi... siedzę w skupieniu do końca każdego dźwięku. Nie znam się za bardzo na muzyce, chodzę na koncerty, na których są znane utworu, osłuchane już wcześniej w domu z płyt. Wnętrze nowej filharmonii mnie zachwyca.
Powtórzę, jestem szczecinianką dumną z mojego miasta."
Opowiedziałam i... uszyłam :)
Uszyłam pocztówki. Pierwsza, z widokiem przedwojennego budynku. Inspiracją było zdjęcie z książki "Był sobie Szczecin" (autor:Maciej Czekała). Kolejny budynek, w którym mieściła się filharmonia, to lewe skrzydło Urzędu Miasta Szczecin. Tu pomocna był już własna fotka sprzed lat. No ale obecną siedzibę filharmonii... trudno mi było samej sfotografować. Pomimo, że są możliwości ku temu, jednak trzeba być profesjonalistą, z odpowiednim sprzętem i umiejętnościami, by ująć niuanse w odcieniach bieli, uchwycić odpowiedni kąt padania światła... Takie zdjęcia znalazłam w czasopiśmie "Architektura", z lipca 2014 roku, w artykule "Filharmonia ikona Szczecina". Dzięki uprzejmości autora zdjęć, Jakuba Certowicza, uszyłam widok współczesnego budynku i dwóch elementów wnętrza.
I tak właśnie przedstawiłam historie Szczecińskiej Filharmonii.
Konkursu nie wygrałam ;) Nagrodzone i pozostałe prace można obejrzeć tutaj https://www.facebook.com/groups/570190369670415 Niestety, życie toczy się na FB. Jak zdjęcia pokażą się w innym miejscu, podam tutaj link.
Tymczasem pozdrawiam i dziękuję, że zaglądacie :)
Więcej zdjęć prac konkursowych można zobaczyć tutaj
Jolciu - wspaniała historia! Twojego miasta, twoja, tekstulna! Wielkie brawa!!! ❤
OdpowiedzUsuńPiękna praca, temat bardzo ciekawy i opis również.
OdpowiedzUsuńMakata jest świetna - jak wszystkie Twoje prace - elegancko wykończona, precyzyjnie uszyta i pięknie zaplanowana , no a Szczecińska Filharmonia warta opowieści :)
OdpowiedzUsuńja nie wiem czemu sie przedstawiam jako anonim,przeciez jestem zalogowana- toja Magdalena ;)
OdpowiedzUsuń