Od jakiegoś czasu nic na blogu się nie dzieje. W rzeczywistości tak nie jest! Dzieje się u mnie trochę ;) Może wolniej, niespiesznie... takie krótkie dni, mało chwil słonecznych... nie ma jak robić zdjęć :( Nie jestem profesjonalistką w robieniu zdjęć i te krótkie, ciemne dni nie sprzyjają, bym coś w miarę dobrze sfotografowała. Ale czasem udaje się, raz lepiej, raz gorzej... ;)
W październiku uszyłam kołderkę dla Miłoszka. Jest kolorowo, wesoło, ciepło i mięciutko ;) Rodzicom Miłoszka podobała się ta kołderka. Miłoszek jeszcze nic nie powiedział. Jest malutki. Ma dopiero kilka miesięcy.
Pozdrawiam serdecznie :)
czwartek, 28 grudnia 2017
niedziela, 17 grudnia 2017
środa, 6 września 2017
"Summer Postcard"
"Summer Postcard", to konkurs szycia letnich patchworkowych kartek pocztowych.
Wczoraj minął termin zgłaszania prac. Udało mi się uszyć jedną kartkę. Zgłosiłam ją do konkursu.
Wakacji nie spędziłam w Grecji, Chorwacji ani na Balearach. W wolnych chwilach, w ciepłe letnie dni wędrowałam po Szczecinie. To moje miasto! Jest tu tyle ciekawych, starych i nowych zakątków, że nie wystarczą dwa, trzy dni, nawet tydzień, by wszystko zobaczyć, lub odkryć na nowo. Poznawać swoje miasto, odkrywać ciekawe miejsca... chyba nigdy do końca się nie uda. Z tych moich wędrówek mam mnóstwo zdjęć. Myślę, że udało mi się wyszukać ciekawe zakątki i zrobić niebanalne ujęcia.
Zamierzam uporządkować i kontynuować na blogu "Spacer po Szczecinie". Pierwszą widokówkę ze Szczecina uszyłam jakieś 2-3 lata temu. Tutaj można obejrzeć Wały Chrobrego. Potem było kilka widoków większym formacie i znowu kolejne widokówki.
Pocztówka na letni konkurs, to mozaika. Oto schowana, ciut zapomniana ale jak urocza mozaika! Jedna z wielu w moim mieście. Autorami mozaiki są Ryszard Kiełtyka, malarz i wieloletni prezes Związku Polskich Artystów Plastyków Oddziału w Szczecinie oraz Oleg Bałakirew i Wacław Stanisławczyk.
Uszyłam inspirując się własnym zdjęciem.
Pozdrowienia z wakacji w Szczecinie! :)
A tu... zdjęcie mozaiki.
Moja widokówka ma wymiary 15/10cm. Takie były wymogi konkursu. Aby pokazać Wam jak powstawała ta kartka, uzmysłowić wielkość, pokażę jeszcze zdjęcie kartki z "narzędziem", którym posługiwałam się układając kolorowe ścinki z bawełnianych tkanin.
Pozostaje teraz czekać na ogłoszenie wyników konkursu :) Konkurencja jest ogromna! Kolorowe kartki z wakacji, uszyte przez inne uczestniczki są naprawdę imponujące! A więc... życzę uczestniczkom i sobie powodzenia w konkursie!
Wczoraj minął termin zgłaszania prac. Udało mi się uszyć jedną kartkę. Zgłosiłam ją do konkursu.
Wakacji nie spędziłam w Grecji, Chorwacji ani na Balearach. W wolnych chwilach, w ciepłe letnie dni wędrowałam po Szczecinie. To moje miasto! Jest tu tyle ciekawych, starych i nowych zakątków, że nie wystarczą dwa, trzy dni, nawet tydzień, by wszystko zobaczyć, lub odkryć na nowo. Poznawać swoje miasto, odkrywać ciekawe miejsca... chyba nigdy do końca się nie uda. Z tych moich wędrówek mam mnóstwo zdjęć. Myślę, że udało mi się wyszukać ciekawe zakątki i zrobić niebanalne ujęcia.
Zamierzam uporządkować i kontynuować na blogu "Spacer po Szczecinie". Pierwszą widokówkę ze Szczecina uszyłam jakieś 2-3 lata temu. Tutaj można obejrzeć Wały Chrobrego. Potem było kilka widoków większym formacie i znowu kolejne widokówki.
Pocztówka na letni konkurs, to mozaika. Oto schowana, ciut zapomniana ale jak urocza mozaika! Jedna z wielu w moim mieście. Autorami mozaiki są Ryszard Kiełtyka, malarz i wieloletni prezes Związku Polskich Artystów Plastyków Oddziału w Szczecinie oraz Oleg Bałakirew i Wacław Stanisławczyk.
Uszyłam inspirując się własnym zdjęciem.
Pozdrowienia z wakacji w Szczecinie! :)
A tu... zdjęcie mozaiki.
Moja widokówka ma wymiary 15/10cm. Takie były wymogi konkursu. Aby pokazać Wam jak powstawała ta kartka, uzmysłowić wielkość, pokażę jeszcze zdjęcie kartki z "narzędziem", którym posługiwałam się układając kolorowe ścinki z bawełnianych tkanin.
Pozostaje teraz czekać na ogłoszenie wyników konkursu :) Konkurencja jest ogromna! Kolorowe kartki z wakacji, uszyte przez inne uczestniczki są naprawdę imponujące! A więc... życzę uczestniczkom i sobie powodzenia w konkursie!
Etykiety:
Konkurs,
Patchwork,
Spacerkiem po Szczecinie (1),
Widokówki
sobota, 5 sierpnia 2017
Patchwork antystresowy.
Pewnego dnia...
Gdzieś w sieci (było to na FB)... moja koleżanka (Ewa) pokazała kolorowankę antystresową. Kolory dobrała świetnie, tak jak lubię :)
Ponieważ Ewa szyje również patchworki, lubi kolory, podsunęłam jej myśl, żeby uszyła taki patchwork. Ewa się uśmiała i powiedziała "Ty uszyj".
No to uszyłam!
Właśnie kolorowe tkaniny z poprzedniego wpisu, to przygotowania do uszycia "Patchworku antystresowego" ;) Tu, przy okazji odpowiem Irenie (anonimowej czytelniczce mojego bloga), że używam głównie tkanin bawełnianych.
No i co więcej pisać? Kolory, kolory... dużo cierpliwości przy wycinaniu, układaniu, spokojne miłe szycie. Mnie się bardzo podoba. Powiesiłam w pokoju. Wygląda super!
Moja praca ma wymiary 95/60cm. Ewy...? przypuszczam, że gdzieś około 30/20cm (A4).
A teraz zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia... dużo zdjęć! Zapraszam do obejrzenia :)
A tutaj, moja inspiracja, kolorowanka Ewy.
Pozdrawiam :)
Gdzieś w sieci (było to na FB)... moja koleżanka (Ewa) pokazała kolorowankę antystresową. Kolory dobrała świetnie, tak jak lubię :)
Ponieważ Ewa szyje również patchworki, lubi kolory, podsunęłam jej myśl, żeby uszyła taki patchwork. Ewa się uśmiała i powiedziała "Ty uszyj".
No to uszyłam!
Właśnie kolorowe tkaniny z poprzedniego wpisu, to przygotowania do uszycia "Patchworku antystresowego" ;) Tu, przy okazji odpowiem Irenie (anonimowej czytelniczce mojego bloga), że używam głównie tkanin bawełnianych.
No i co więcej pisać? Kolory, kolory... dużo cierpliwości przy wycinaniu, układaniu, spokojne miłe szycie. Mnie się bardzo podoba. Powiesiłam w pokoju. Wygląda super!
Moja praca ma wymiary 95/60cm. Ewy...? przypuszczam, że gdzieś około 30/20cm (A4).
A teraz zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia... dużo zdjęć! Zapraszam do obejrzenia :)
A tutaj, moja inspiracja, kolorowanka Ewy.
Pozdrawiam :)
poniedziałek, 17 lipca 2017
Kolorowe lato
Lato nas specjalnie nie rozpieszcza. Ale cóż, na to nie mam wpływu. Nucę refren piosenki, którą śpiewała Ewa Bem
"Kolorowe lato wędruje przez świat,
kolorowe lato na organkach gra,
kolorowe lato piegi ma na twarzy,
kolorowe lato niech się nam przydarzy,
kolorowe lato..."
...niech się nam przydarzy :) Nucę i szukam kolorów. Szykuję materiały na kolejne prace.
Wrócę jeszcze do szala estońskiego. Cieszę się, że wzbudził Wasz zachwyt. Dziękuję za komentarze. Szal przeszedł test obrączki :) Lekko przechodzi przez nią. Jest puszysty, co widać na fotce :) Waży zaledwie 3,5 dag! Piórko...
A lato? Lato nie rozpieszcza, ale można złapać chwile...
I znowu jak w piosence. Tym razem zespół Dwa plus jeden
"I w ptakach i w kwiatach
Zatrzymam część lata
Na rok, na miesiąc, na dzień
I w ramki oprawię, do wody ją wstawię
Zatrzymam letnią zieleń!"
Pozdrawiam serdecznie i łapcie chwile! :)
"Kolorowe lato wędruje przez świat,
kolorowe lato na organkach gra,
kolorowe lato piegi ma na twarzy,
kolorowe lato niech się nam przydarzy,
kolorowe lato..."
...niech się nam przydarzy :) Nucę i szukam kolorów. Szykuję materiały na kolejne prace.
Wrócę jeszcze do szala estońskiego. Cieszę się, że wzbudził Wasz zachwyt. Dziękuję za komentarze. Szal przeszedł test obrączki :) Lekko przechodzi przez nią. Jest puszysty, co widać na fotce :) Waży zaledwie 3,5 dag! Piórko...
A lato? Lato nie rozpieszcza, ale można złapać chwile...
I znowu jak w piosence. Tym razem zespół Dwa plus jeden
"I w ptakach i w kwiatach
Zatrzymam część lata
Na rok, na miesiąc, na dzień
I w ramki oprawię, do wody ją wstawię
Zatrzymam letnią zieleń!"
Pozdrawiam serdecznie i łapcie chwile! :)
Etykiety:
Ciekawostki przyrodnicze,
Druty i włóczka,
Szycie,
Urlop
poniedziałek, 10 lipca 2017
Szal estoński
Zrobiłam! :)
Od dawna myślałam o zrobieniu estońskiego szala. Cienki, lekki... mgiełka po prostu. Mam książkę gdzie są wzory na te szale ("Knitted Lace of Estonia"). Po angielsku. Nie bardzo znam ten język... ale i bez tego można sobie poradzić. Graficzne oznaczenia oczek są czytelne i zrozumiałe jeśli się robi na drutach. A poza tym, są dobrzy ludzi co pomogą, bo znają języki! Szczególnie młodzi ludzie! A jeszcze w dobie internetu... ;) można sobie jakoś radzić z językami obcymi. Ech... no nie na tyle by dokładnie tłumaczyć książki ale... robótka może posuwać się do przodu! No i tak zrobiłam szal. Zrobiłam zgodnie z opisem, ze 100% wełny jak w opisie. Użyłam drutów o tym numerze jak w książce. Proszę sobie wyobrazić, że skończyłam szal, lekko przeprałam, upięłam (zblokowałam) i szal ma dokładnie taki wymiar jak w opisie w książce!
Oto szal Queen Silvia w moim wykonaniu.
Dziękuję za wpisy przy zakolanówkach. I jeszcze wyjaśnienie, że to nie są moje nogi! Do sesji zaprosiłam moją najmłodszą córkę.
Od dawna myślałam o zrobieniu estońskiego szala. Cienki, lekki... mgiełka po prostu. Mam książkę gdzie są wzory na te szale ("Knitted Lace of Estonia"). Po angielsku. Nie bardzo znam ten język... ale i bez tego można sobie poradzić. Graficzne oznaczenia oczek są czytelne i zrozumiałe jeśli się robi na drutach. A poza tym, są dobrzy ludzi co pomogą, bo znają języki! Szczególnie młodzi ludzie! A jeszcze w dobie internetu... ;) można sobie jakoś radzić z językami obcymi. Ech... no nie na tyle by dokładnie tłumaczyć książki ale... robótka może posuwać się do przodu! No i tak zrobiłam szal. Zrobiłam zgodnie z opisem, ze 100% wełny jak w opisie. Użyłam drutów o tym numerze jak w książce. Proszę sobie wyobrazić, że skończyłam szal, lekko przeprałam, upięłam (zblokowałam) i szal ma dokładnie taki wymiar jak w opisie w książce!
Oto szal Queen Silvia w moim wykonaniu.
Dziękuję za wpisy przy zakolanówkach. I jeszcze wyjaśnienie, że to nie są moje nogi! Do sesji zaprosiłam moją najmłodszą córkę.
sobota, 1 lipca 2017
Kiedyś będzie znowu... zima!
Mój przerywnik w szyciu, to druty i włóczki.
Zawsze mam jakieś oczka na drutach i w ramach relaksu... przerabiam te oczka. Pora roku nie ma znaczenia w przypadku robótek na drutach. To naprawdę kojąca praca.
Kilka dni temu skończyłam zakolanówki. Są kolorowe, z wrabianym wzorami. Ciepłe. Wykonałam je z włóczki skarpetkowej (75% wełny i 25% polyamid).
Zakolanówki tak się prezentują :)
Wiem, wiem... chcemy by teraz było ciepło, słonecznie... by jednym słowem było lato! Ja też chcę!
Ale taka kolej rzeczy - kiedyś znowu będzie zima ;) Ja nie straszę!
Pozdrawiam i życzę słońca!!! :)
Zawsze mam jakieś oczka na drutach i w ramach relaksu... przerabiam te oczka. Pora roku nie ma znaczenia w przypadku robótek na drutach. To naprawdę kojąca praca.
Kilka dni temu skończyłam zakolanówki. Są kolorowe, z wrabianym wzorami. Ciepłe. Wykonałam je z włóczki skarpetkowej (75% wełny i 25% polyamid).
Zakolanówki tak się prezentują :)
Wiem, wiem... chcemy by teraz było ciepło, słonecznie... by jednym słowem było lato! Ja też chcę!
Ale taka kolej rzeczy - kiedyś znowu będzie zima ;) Ja nie straszę!
Pozdrawiam i życzę słońca!!! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)