O! Kibicujecie mi tutaj! Dziękuję :))) Sama się nie mogę doczekać kiedy skończę. Jeszcze oprawa... to będzie wyzwanie! Ciekawe czy znajdę kogoś kto oprawi mi tak ja to sobie wyobrażam.... czyli wg mojego projektu. Mam kogoś poleconego kto lubi wyzwania. Zobaczymy. Po łacinie nie będę gadała Koroneczko. Nie potrafię, nawet tej "kuchennej" nie używam, to nie w moim stylu ;) aeljot - wyszywam na lnie. To stary zapas, "z tapczanu" jak to określam żartobliwie ;) Podpowiem Ci, że len, świetny do haftowania, można kupić w "Hobby Studio". Polecam... moje kapelusze (jeden juz wyhaftowany) właśnie są na tym lnie wyszywane. Krzysia - na moim upominku urodzinowym jest kilka motyli z tych co ja wyszywam. Są mniejsze jednak. Moje mają około 8-10cm! Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarze. Cieszę się, że się Wam podoba! :)
Bardzo ładne, Jolciu! Tez kiedyś myślałam o gablotce wyszywanych motyli (gdzieś mignął mi taki wzór i to jeszcze z delikatnym "cieniem" rzucanym przez motylki na płótno), ale na myśleniu stanęło. :) Wyobrażam sobie, że oprawione będą właśnie w głęboką ramę w rodzaju gablotki?
Motyle historyczne, pamiętają dawne dobre czasy na Forum, którego już nie ma. Te na Twojej narzucie są wyhaftowane na zbyt drobnej kanwie, dlatego takie małe; powinne być wyhaftowane na "14". Dużo lepiej wyglądają.
Piękna Jolciu Twoja gablota, choć ja nadal wolę motylki wśród kwiatów i traw ::::)))
Piękne:-)
OdpowiedzUsuńo kurcze :) jakie piękne :)
OdpowiedzUsuńŁomatulu, Jolcia teraz będzie do nas po łacinie gadać! :D
OdpowiedzUsuńalee cudnie!!!
OdpowiedzUsuńmarzenia się spełniają...
Cudne są.
OdpowiedzUsuńNa czym wyszywasz? To len? Możesz wkleić duuuuże zdjęcie? Mam chyba podobny materiał ale jakoś boję się zaczynać haftowanie na nim....
Kocham motyle:)
OdpowiedzUsuńJolcia, czy to te same co na Twoim cudnym potworze?
OdpowiedzUsuńBędziesz miała upragnioną gablotę z motylami i bez 'krwawych łowów', jeśli tak można napisać w przypadku łapania i preparowania motyli.
Wspaniałe!
OdpowiedzUsuńPrawdziwe cudo:)
OdpowiedzUsuńjaką piękną kolekcję będziesz miała!!:)
OdpowiedzUsuńO! Kibicujecie mi tutaj! Dziękuję :)))
OdpowiedzUsuńSama się nie mogę doczekać kiedy skończę. Jeszcze oprawa... to będzie wyzwanie! Ciekawe czy znajdę kogoś kto oprawi mi tak ja to sobie wyobrażam.... czyli wg mojego projektu. Mam kogoś poleconego kto lubi wyzwania. Zobaczymy.
Po łacinie nie będę gadała Koroneczko. Nie potrafię, nawet tej "kuchennej" nie używam, to nie w moim stylu ;)
aeljot - wyszywam na lnie. To stary zapas, "z tapczanu" jak to określam żartobliwie ;) Podpowiem Ci, że len, świetny do haftowania, można kupić w "Hobby Studio". Polecam... moje kapelusze (jeden juz wyhaftowany) właśnie są na tym lnie wyszywane.
Krzysia - na moim upominku urodzinowym jest kilka motyli z tych co ja wyszywam. Są mniejsze jednak. Moje mają około 8-10cm!
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarze. Cieszę się, że się Wam podoba! :)
Bardzo ładne, Jolciu! Tez kiedyś myślałam o gablotce wyszywanych motyli (gdzieś mignął mi taki wzór i to jeszcze z delikatnym "cieniem" rzucanym przez motylki na płótno), ale na myśleniu stanęło. :) Wyobrażam sobie, że oprawione będą właśnie w głęboką ramę w rodzaju gablotki?
OdpowiedzUsuńSą przepiękne! Oczekujemy wspaniałego oprawienia :)
OdpowiedzUsuńMotyle historyczne, pamiętają dawne dobre czasy na Forum, którego już nie ma.
OdpowiedzUsuńTe na Twojej narzucie są wyhaftowane na zbyt drobnej kanwie, dlatego takie małe; powinne być wyhaftowane na "14". Dużo lepiej wyglądają.
Piękna Jolciu Twoja gablota, choć ja nadal wolę motylki wśród kwiatów i traw ::::)))