Moja Pavlova jest według przepisu Lenki z forum kołderkowego. U niej właśnie jadałam ją po raz pierwszy. Oto ten przepis:
BEZA
6 białek
300 g miałkiego cukru
3 łyżki kakao, przesianego przez sitko
1 łyżeczka octu balsamicznego lub octu z czerwonego/białego wina (sprawia, że środek bezy jest miękki) (czasem można użyć skrobii ziemniaczanej)
50 g ciemnej czekolady, drobno pokrojonej
WIERZCH
500 ml śmietanki kremówki
500 g malin
2 - 3 łyżki startej na wiórki ciemnej czekolady
Piekarnik włączyć na 180 C, wyłożyć plaską tacę piekarnikową pergaminem. Można sobie namalować kółko o średnicy 20 - 23 cm.
1. Ubić białka, aż będą gładkie i błyszczące, zacząć dodawać cukier po jednej łyżce. Ubijać aż masa jest sztywna i błyszcząca.
(można sprawdzić czy cukier się rozpuścił biorąc odrobinę masy pomiędzy dwa palce i rozetrzeć - jeśli czuć drobiny cukru, ubijamy dalej)
2. Przez sitko posypać kakao, dodać ocet i posiekaną czekoladę. Delikatnie wymieszać.
3. Wyłożyć na pergamin wyrównując wierzch i brzegi.
4. Wstawić do piekarnika i natychmiast zmniejszyć temperaturę do 150C. Piec ok. 1 godziny 15 minut. Bez nawiewu!
5. Gdy beza będzie gotowa wierzch i brzegi będą kruche, ale dotykając środka powinniśmy poczuć miękkość i uginanie się powierzchni. Mogą wystąpić pęknięcia. Wyłączyć piekarnik, uchylić drzwiczki i zostawić do całkowitego wystygnięcia.
6. Przed podaniem, położyć do góry dnem na płaskim talerzu/paterze, oderwać pergamin.
7. Ubić śmietanę, ale tak żeby była jeszcze trochę miękka, ale nie lejąca, wyłożyć na bezę, posypać malinami. Na wierzch zetrzeć czekoladę, ale tak żeby się zrobiły loczki, a nie sieczka.
Jest do natychmiastowego spożycia. Nie można jej przechowywać. bo się rozmoczy.
Zamiast malin można użyć innych świeżych owoców, np. truskawek, kiwi, ananasa, granatu.
Madziula - ja piekę w zwykłym gazowym piekarniku.
Renulek - może nzabierasz tych białek to masz przepis jak znalazł ;)
egunia - powiem Ci w tajemnicy, że nie tylko moi goście lubią ten wypiek! Ja też!!! Jeszcze mi się nie znudziła!!!
Irbisek :) Masz rację! Dobre rzeczy nigdy się nie nudzą!!! :)))
Magiczna... ta beza ma taka być! W środku miękka! Właśnie ocet balsamiczny ma zachować wilgoć. Z wierzchu skorupka a w środku...!!! Mmmm... właśnie taka... ;)
Magdaaa! Jak możesz żyć bez piekarnika!? Ech... ale pamiętasz ten smak? ;)
W sieci jest sporo przepisów na ten wypiek. Są podobne... tak więc z mojej strony to wszystko.
Teraz ciekawa jestem, która z Was zrobi!?
.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niestety nie zrobię, musiałabym sama ją zjeść, a zrobiłabym to z ogromną ochotą;-)
OdpowiedzUsuńZjedz! Zjedz Barabaro! :)))
OdpowiedzUsuńJolcia, a czemu Ty odpowiadasz w poście? To już nie będzie można z Tobą gadać? :(
OdpowiedzUsuńKoroneczko... odpowiadam w poście bo: odpowiedź dotyczy poprzedniego wpisu. Nie wiem czy wszyscy zainteresowani zagladają wstecz. Odpowiedziałam więc WYJĄTKOWO tutaj i teraz. Gadać ze mną można ZAWSZE i Ty o tym dobrze wiesz, więc się nie czepiaj! Dobrze wiesz, że gadam z Tobą z wielką przyjemnością i to nawet wtedy kiedy Ty nie masz na to zbytniej ochoty. Nooo... nie jest tak? Hahaaa... :))) No!
OdpowiedzUsuńTeraz powiedz kiedy mam szykować Pavlovą byśmy mogły ją razem zjeść przy kawie ;)
A bo ja się lubię czepiać. :p
OdpowiedzUsuńA poza tym to ja sobie subskrybuję komentarze, co i innym polecam. :)
Oby wrzesień był piękny, bo ja wtedy się wybieram do Jolci na pychotę bezę! I znowu mi przybędzie ze dwa kilo. Kurtka wonna! ;)
Dla mnie za trudne - nie zrobię, więc się wproszę do Ciebie - na ten wirtualny poczęstunek
OdpowiedzUsuńegunia... to będzie całkiem realny poczęstunek! Koroneczko już się cieszę :)
OdpowiedzUsuńJolcia przeprowadź się bliżeeeeeeeejjjjj!!!!!!!
OdpowiedzUsuńbliżej mnie oczywiścieeeeee!!!!!!!!!!!!!
Nieeeeeeeeeeee! Bo ja będę miała jeszcze dalej!!!!!!!! ;) Renulek, przeprowadź się bliżej nas! :)))))
OdpowiedzUsuńHehehe a u mnie właśnie owocują maliny więc może spróbuję swoich sił w tym przepisie :D
OdpowiedzUsuńhttp://irbisek.blogspot.com/
No! To jest myśl! Renulek przeprowadź się bliżej!
OdpowiedzUsuńIrbisek... daj spróbować jak zrobisz!
Przyszłam naskarżyć na moja mamę. Wylała cały słoiczek białek. Muszę jeść same maliny. Buuuuuuuuuuu!
OdpowiedzUsuńNooo nieee!
OdpowiedzUsuńPani Mamo Koroneczki proszę nie wylewać więcej białek! Plisss...
Mniam!
OdpowiedzUsuńMam zamrożone białka. Chyba się skuszę i podziałam wg Twojego przepisu :-)