Na życznie pewnej jubilatki uszyłam "roletę" z romantycznym wiązaniem. Zostało jeszcze kawałek na poduszkę. Za kilka dni pokażę jak "roleta" wygląda na oknie.
Koroneczko... fiołki kwitną na potęgę i są ozdobą parapetu w mojej sypialani. Zobacz sama :) Dziękuję Ci za te kwiatki.
No a skoro przy ozdobach jestem - to pokażę jeszcze coś - co wisi w pobliżu miejsca gdzie mam swój kącik do szycia. Naparstki. Zbieram je od pewnego czasu. Najłatwiej jest zdobyć te porcelanowe. Są ozdabiane herbami miast, kwiatkami... Mnie bardziej interesują te prawdziwe, te które można używać. Perełkami w mojej kolekcji są naparstki z Egiptu i... srebrny naparstek z bursztynem.
wtorek, 17 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Roleta mnie zaciekawiła, fiołki przypomniały, że kiedyś ( kiedy miałam parapety) też je hodowałam z powodzeniem, ale te naparstki ....są świetne ! Nie tylko naparstki, cała aranżacja: manekin, półeczka, napis Jolcia i tylko dużego tamborka nie zazdroszczę..................... bo mam :)))
OdpowiedzUsuńTaaak fiołki oczywiście kiedys miałam zdradziłam je dla storczyków. Przy naparstkach się uśmiałam. Wiesz jak upinam serwety to mnie strasznie palec boli. Pojechałam mądra do głowa do hurtownii kupiłam wełny , szpilki , naparstek. Wracam do upinania i co? Przeciez ja mam tipsy i naparstek jest za mały! Paluszek nadal boli przy upinaniu...
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - czemu rozwiniętą roletę zobaczymy dopiero za kilka dni? :>
OdpowiedzUsuńPo drugie - na wiosnę tym razem chyba ja się będę uśmiechać do Ciebie po sadzonki. Buuu@
Po trzecie - pod naparstkami jest magnesik, który do Twojego domu wcale nie pasuje. [ten zaklejony]
jak widać fiołki to sie tylko u Jolci ostały :) Jolcia dbaj o nie :D
OdpowiedzUsuńroleta świetna tylko szkoda, że nie widać, że to roleta, ja tam widzę jakiś zwój materiału przewiązany kokardą, wieszaj na okno i rozwijaj, żebyśmy uwierzyły, że to roleta :))))
naparstki ekstra :) szczególnie te z Egiptu :D
Widać, psze Jolci! :)))
OdpowiedzUsuńRoleta ciekawa. A fiołków cichutko zazdraszam i głośno podziwiam!
OdpowiedzUsuńJa też zaczęłam niedawno zbierać naparstki i mam już całe dwa :-D
Eeee... to taka "roleta" domowej roboty, taka tymczasowa... no ale podoba się nowej właściecielce taki pomysł i wykonanie.
OdpowiedzUsuńChociaż nie mam tipsów jak Lacrima to i tak z naprastkiem nie bardzo mi wychodzi szycie, popycham igłe tym palcem, na którym nie mam naprastka! No ale ćwiczę uparcie. Chcę się nauczyć używać naparstek.
A co do magnesiku co to niby nie pasuje do mojego domu - to prezent - wyrzucić mi nie wypada Koroneczko :)))
Toć wiem, że prezent. :p Ale ten napis, to nie do Twojego domu i basta! :D
OdpowiedzUsuńWitam Koleżankę Zbieraczkę :) Serdecznie zapraszam na bloga tylko o naparstkowym szaleństwie. Pozdrawiam / http://mythimblecollection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń