czwartek, 22 września 2011

Wcale u mnie nie jest tak spokojnie ;)

Ciągle coś robię :) Czasem na efekty końcowe trzeba poczekać dłużej... ale chyba warto ;)
Pikuję już kołderkę, mam szmatę na spód! :)
A w międzyczasie... ;)


;) ...no wiem, wiem miał już być koniec ale nie potrafię się oprzeć!




Dziękuję wszytkim za pamięć, odwiedziny, dziękuję za komentarze :) Wszystkie Wasze komentarze czytam i jest mi bardzo miło, że tu zaglądacie :) Pozdrawiam :)

13 komentarzy:

  1. No to nieźle pracusiu ...
    Kosmetyczki cudne! Również te z poprzednich postów, a jedna ładniejsza od drugiej! Pozdrawiamy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Liliowa! To by się mojej Patysi spodobało! Lepiej jej tego nie pokazywać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie sie podoba!!! mnie! mnie! mnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kosmetyczka fantastyczna!!! Śliczna wstawka z przodu:)
    Ja też siedzę wciąż w kosmetyczkach:) Uwielbiam je szyć, ale moje są takie zwykłe proste, nie takie pracochłonne...

    OdpowiedzUsuń
  5. ajajajaj a ja niepotrafie sie oprzec ogladac cudna

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojojojoj! Moja Chuda się w dizajnie pokoju na fiolety przerzuca... Właśnie na TAKIE fiolety!

    OdpowiedzUsuń
  7. I bardzo dobrze - nie opieraj się! :)) Uwielbiam oglądać Twoje kosmetyczki :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Kosmetyczka fajowska jest. Czekam na kołderkę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nooo.. kosmetyczka wspaniała i jaki maleńki gwiazdkowy wzorek musiałaś uszyć- podziwiam precyzję, w ogóle szycie kosmetyczek , dla mnie to ciągle nie osiągalne:) wielki patchwork tak - kosmetyczka nie, jak się do tego zabrać?
    pozdrawiam serdecznie, jesiennie i kolorowo:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jolcia, piękna kolejna kosmetyczka!Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, piękny fiolecik - cudnie by było na takiej zlec :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przy kosmetyczce też trzeba się nakręcić maszyną. Znów ładna Ci wyszła.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaki koniec?!! Nie chcemy żadnego końca! Każda inna, każda piękna!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń