niedziela, 15 lipca 2012

O wszystkim :)

Dzisiaj mam trochę fotek do pokazania i nieco do opowiedzenia. 
Uchylam znowu rąbek tajemnicy mojego warsztatu szycia ;)
Dobieram szmatki na słoneczniki i na... jeszcze coś. Ale to już naprawdę tajemnica!
Jak się szyje - to się trochę tych szmat ma. Na pierwszej fotce poniżej są resztki, ścinki szmatek, które zostały z innych patchworków, których przecież szkoda wyrzucić! ;) No... przyznaję, mam tego trochę ;) Kolorystycznie popakowane w kartoniki. Porządek musi być :) 




Tu, poniżej większe kawałki ułożone też kolorami. Szukam zieleni, brązów, pomarańczowych i żółtych.


  


Znalazłam zielone i już pozszywałam tą "tajemnicę".  To dopiero początek! Wykorzystałam paseczki, resztki lamówek i inne niewielkie kawałeczki. Będzie dobrze :)




Teraz pokażę zainteresowanym, kilka stron z moich zeszytów. Są tam widoczne szkice, dobieranie kolorów, wzory do pikowania i ich rozmieszczenie na kołderkach. Nie ma tu jeszcze obliczeń, które często trzeba zrobić, by całość pasowała i "zeszło" się wszystko jak należy.




No i jeszcze o wszystkim i o niczym ;)
U mnie nie ma upałów takich jak większości miejsc w Polsce. Jakieś to lato... eee... 
Ale kwiaty mi rosną i kwitną pięknie na ogródku, balkonach i w domu! Dawno już pokazywałam fiołki, które dostałam od Koroneczki.  Rozmnażam je, dbam a one znowu kwitną, kwitną i kwitną :)





Kilka lat temu dostałam storczyk. Ten też kwitnie co jakiś czas! W tej chwili ma pięć gałązek obsypanych wielkimi kwiatami! 





Ale się dzisiaj rozkręciłam! 
Kończę... ale muszę pokazać tęczę! Późnym popołudniem, wielka tęcza, wyraźna, jakaś gruba pokazała się na niebie po wschodniej stronie mojego domu.


 

 Życzę radości na nowy tydzień :) Pozdrawiam :)

11 komentarzy:

  1. Same śliczności pokazałaś! Jak czytam Twoje wpisy, to chce mi się szyć. :))

    OdpowiedzUsuń
  2. oj "popakowane kolorystycznie" ech Jolcia... przyjedź i popakuj mi tak kolorystycznie co?

    patrząc na zeszyty - pamiętam wszystkie te Twoje projekty - zrealizowane ech... fajnie tak :D

    fiołki zawsze odwdzięczają się za to, że się o nie dba i pięknie Ci kwitną, pięknie!! a tęcza - jak marzenie mmmmm...

    OdpowiedzUsuń
  3. O jej, Jolu, napatrzyc sie nie moge na te Twoje cuda w zeszytach.. Po prostu odjazd! Gdzie sie rodza takie talenty???
    No, ale masz z czego te wszystkie pomysly realizowac..Tych szmatek rzeczywiscie, mnooostwo. To szyj szybciutko te "niespodzianke" i pokaz swiatu :)
    Kwiatki pieknie Ci kwitna, mi moj storczyk sliczy wlasnie opadl, buuu.
    Pozdrawiam Cie serdecznie. Anka

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tymi zeszytami to tak profesjonalnie, projektowo :) A ścinki poukładane kolorystycznie podziwiam, u mnie pewnie wszystko by wylądowało w jednym miejscu, w którym ciężko było by znaleźć cokolwiek jak znam życie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Te Twoje porządki są niesamowite. Świetnie wszystko masz zorganizowane, aż zazdroszczę :))
    Piękne kwiaty, moje storczyki również kwitną jak szalone :))
    Cudowna tęcza :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Kwiaty są piękne :) Uwielbiam sępolie, czy jak im tam, ja nazywam je fiołkami. Kiedyś miałam bzika i zbierałam je w różniastych kolorach i nie tylko kolorach (ze strzępiastymi płatkami, pełniejsze, itp.). No ale... trochę mi chyba stety, bądz i niestety przeszło. Teraz mam tylko dwa, ale i tak są śliczne :) A Twoje po prostu podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. "jak się szyje - to się trochę tych szmat ma. " - święte słowa moja droga :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O ja cieeee, no nie mogę.... Ile trzeba szyć, żeby mieć tyle tkanin??? Zazdroszczę porządku, bo moje wszystkie szmatki są poupychane gdzie popadnie. I zwykle jest tak, że coś bym uszyła, nawet wiem z czego, tylko nie pamiętam, gdzie to schowałam :))) Czekam z niecierpliwością na słoneczniki i tajemniczą "tajemnicę", "zazdraszczam" zeszytów i podziwiam kwiatki :) U mnie tęcze były widoczne dwie, nad tą pierwszą na kilka minut pojawił się drugi łuk, ale o wiele słabszy. Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miło się czyta Wasze wpisy, dziękuję :)
    Jeszcze niestety nie dobrałam całych szmat :(
    Co do prządków... bez przesady, nie mam aż tak! Ale staram się, by łatwiej było cokolwiek znaleźć.
    Zeszyty ze szkicami mam zawsze pod ręką. Mam ich kilka, to tu... to tam. Kiedy coś mnie zainspiruję, staram się zaraz coś zapisać, naszkicować.
    Ogólnie - chyba jestem dość dobrze zorganizowana. Chwalę się... ;) no cóż, to lata pracy nad sobą! ;) Hahaahaaa... :)))
    Pozdrawiam i proszę cierpliwie zaczekajcie na efekty mojej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyznac musze ze prawdzowa z Ciebie mrowecuzka,,tyle szycia i jeszcze rysunki caly warsztat pracy ,,podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń