Jabłka w szlafrokach...
Smaczne ;)
Proszę się częstować, mam jeszcze trochę. Ja też nie lubię tej nazwy "w szalfrokach" ale taka jest nazwa w "Kuchni polskiej". Ja piekę jabłka w cieście i już!
Skończyłam szyć kołderkę zapasową.
Autorkami haftów na kwadracikach są uczestniczki projektu "Za jeden uśmiech" : Zoa-Brzesko, Lilka, Bietas, BBW, EMK, AlaN, Nusia-Śrem, Halina-Jasło.
No i jeszcze pokażę skarpetkę... ;) Robię ją od palców! Pierwszy raz w ten sposób. Jak dla mnie rewelacyjnie się tak robi. No i pietę robię nowym sposobem! Zawsze chciałam taką piętę w skarpetkach zrobić. Teraz się udało!
Udało się, bo robię wg ksiązki, którą pokazała egunia
No... to tyle na sobotę. Pięknie i słonecznie dziś u mnie.
A! Kwitną już przebiśniegi! :))) Wiosna?
sobota, 12 lutego 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A dzisiaj rano było 10 cm śniegu na samochodach.
OdpowiedzUsuńKwitną, kwitną. Już dawno. Przez tę niby wiosnę aż mi się kotek przeziębił i teraz siedzi pod kaloryferem taki biedny. :(
OdpowiedzUsuńaaa
nóżkę
umyłaś? Czy brudną nam tu pokazujesz? ;)
Jabłca apetycznie wyglądają;a jutro na spacerze sprawdzę czy wynurzają się przebiśniegi:)
OdpowiedzUsuńBarbaro :) Rano u mnie też było trochę śniegu ale potem tylko słońce i słońce! :)))
OdpowiedzUsuńKoroneczko, nogi umyłam do zdjęcia ;) a jakże... no i tatuaż na kostce se zrobiłam! :)
Iwonna napewno spotkasz wiosnę. Kilka dni temu słyszałam, że w Łańcucie są też już wiosenne kwiaty. Tak więc już w dwóch, jak odległych od siebie miejscach, są jej oznaki.
Pozdrawiam :)
Szlafroczki do tego Windsoru, co go zrobiłaś, a Ania opisała nie pasowały :) jakie równiutkie Twoje jabłka w cieście !
OdpowiedzUsuńKołderka z klockami- cudo, tylko klocki z niej wypadają :)))
A skarpetki to przedmiot mojej zazdrości.
Przebiśniegi już nawet u nas wychyliły główki, jednak pozostają na tym etapie, a nawet jakby się z powrotem schowały..... pod śniegiem ;)
Krzysia :) U Ciebie, na tym biegunie zimna, to nic dziwneg, że przebiśniegi się boją wyjść ;)
OdpowiedzUsuńA skarpetki... no cóż, pomyślę, może się da zaradzić coś na tą zazdrość ;)
Aaaaaach skarpetki cieplutkie. A u nas dzisiaj -15 jest! By się przydały, oj by się.
OdpowiedzUsuńPani Jolu trafiłam od Krasnalki - piękne te skarpetki ... a kołderka to piękny gest. Mój syn dostał taką cudną podusię ... też panie różne1 wyszywały i szyły. - Pani Niteczka
OdpowiedzUsuńPani Niteczko... ściskam mocno :)
OdpowiedzUsuńśliczna ta kołderka "zapsowa" a "przedpsową" też uszyjesz? :X
OdpowiedzUsuńa przepis na szlafroki dasz jakiś?
Renulek... poprawiłam... :)
OdpowiedzUsuńczyli "zapsowej" nie będzie hmmmm :( a przepis na szlafroki chociaż dasz?
OdpowiedzUsuńAle ta kołderka jest fantastyczna!
OdpowiedzUsuńChętnie kupię takie skarpetki robione na drutach.Najlepiej wełniane.
OdpowiedzUsuńbc014@wp.pl