czwartek, 17 lutego 2011

Trzy w jednym

Trzy sprawy w jednym wpisie.

1. Światowy dzień kota...
Na kilka dni zostałam opiekunką tego kota. Oto Feli ;)



2. Skarpetki szare... gotowe :)



3. Przepis na jabłka w "szlafrokach" (wg "Kuchni polskiej")

25dkg mąki, 22dkg masła, 1 jajo, 2 surowe żółtka, 10dkg śmietany (około 5 łyżek), 8 jabłek, cukier puder i cukier waniliowy do posypania, kilka łyżeczek dżemu z czarnej porzeczki lub garść rodzynek.
Przesianą mąkę posiekać z masłem, dodać jajo, żółtka i śmietanę. Zagnieść ciasto. Odstawić ciasto do lodówki. Ja przygotowuję sobie ciasto wieczorem i na następny dzień piekę.
Przygotować jabłka. Obrać, przekroić na pół, wyjąc gniazda nasienne. W to miejsce włożyć łyżeczkę dżemu albo kilka rodzynek.
Ciasto rozwałkować cienko, kroić w kwadraty, układać na nich połówki jabłek. Zlepić ciasto tak by owoc był cały przykryty.  Układać na blaszce. Wstawić do piekarnika na około 30 minut. Gdy ciasto się ładnie zarumieni wyjąć z piekarnika. Oprószyć cukrem purem wymieszanym z wanilią.

Smacznego :)

12 komentarzy:

  1. Skapetuchy świetnie wyglądają i zapewne grzeją nogi właścicielce:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam pisac do Ciebie właśnie w sprawie przepisu...Dzięki za niego bardzo:)
    Skarpety milusie a kocio śliczny

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ,Oj ! Jolciu , czy kaktusy przeżyły spacer koteczka po półkach?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fachowa pięta! Muszę tak spróbować!
    Uważaj - jeden kot w domu zwiastuje całe stado! POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Skarpety super! A o przepis na "szlafroki" też miałyśmy się uśmiechnąć :) Dzięki! Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Noooo, skarpetki to prawdziwe cuda !!! nie pamiętam jak mama robiła piętę, ale chyba trochę inaczej, jakoś tak - zostawiała dziurę z nabranymi na agrafkę oczkami i dorabiała ją na końcu, chyba;)

    Z kwadratów lepisz takie równiutkie szlafroczki? myślałam, że posługujesz się wycinarką do pierogów firmy Tupperware, który robi takie dwa złączone ze sobą koła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Skarpety pierwsza klasa, wyglądają na ciepłe.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny ten podopieczny. Niezły rozrabiaka z niego. Skarpety super. Dzięki za przepis-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. To ile doniczek wylądowało na dole?

    OdpowiedzUsuń
  10. jaka sprytna kicia:)))) a skarpety pierwsza klasa!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Tylko na trzy dni? Szkoda, że nie na stałe.
    Pięta jakby inna, możesz bliżej pokazać?
    Szlafroki znam, czasem robię. Dobre są.

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj...oj... :))) Smacznego! Pieczcie teraz Wy te jabłka a ja zajrzę do Was :)
    Skarpety ciepłe i lekko gryzące... tak rozgrzewająco gryzące ;) 75% wełny!
    Kotek koleżanki i to fotki z jej domu :) Najbardziej mu smakuje opuncja! Chodzi ostrożnie i jakoś nic nie zleciało jak te foty robiłam. Zbliżenie pięty zrobię jutro, pokażę... a cooo ;)
    Tak naprawdę, pamiętam skarpety robione na drutach kieeedyś to właśnie ta pięta tak wygladała i chciałam takie zrobić. Kombinowałam, kombinowałam a tu w książce napisane bardzo czytelnie! Opiszę to jutro razem z fotką.
    Miłego weekendu! :) Już się zaczął! :)

    OdpowiedzUsuń