piątek, 11 lutego 2011

Upiekłam

Pachnie ciastem. Upiekłam jabłka w szlafrokach :)

11 komentarzy:

  1. ummm uwielbiam :):)wygląda bardzo prowokująco nic tylko zjeśc :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jaki piękny równiutki szlafroczek...
    Jolu, aż poczułam ten piękny zapach pieczonych ciasteczek. Mniam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Upiekła i pokazuje przez szybkę. :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Jolcia, a czy Ty te idealne szlafroki to do Windsoru posłałaś? Cudne zdjęcie i wytworne nakrycie! Jabłka muszą być pyszne...

    OdpowiedzUsuń
  5. Najpierw przeczytałam komentarze i.... przestało mi się podobać określenie w szlafrokach, bo do Windsoru to jakoś nie pasuje, nawet żeby z najdelikatniejszego jedwabiu były :) Trzeba innego opakowania na te jabłka poszukać :)))

    W delektowaniu się nimi to mi by pewnie nie przeszkadzało ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jolcia, mozna sie poczestowac, bo tak apetycznie wygladaja. A moze do teraz juz nic nie zostalo, wszystko zostalo pozarte?!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie no, ale pobudzasz nam kubki smakowe takimi pysznościami:) Zjadłabym teraz taki deser z przyjemnością, ach...

    OdpowiedzUsuń
  8. O! Moje drogie... zostało jeszcze na sobotę! Zapraszam :) Upiekłam w piątek by mieć w sobotę i niedzielę "coś do kawy" :)
    Ściskam mocno Was wszystkie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż sobie kawę skoczę zrobię.

    OdpowiedzUsuń