...wyszyłam pierwszy obrazek z serii "podróżnej". Tak ją nazwałam sama. No i tak sobie leżał ładnie zwinięty. Teraz, przy okazji wizyty u pana co oprawia obrazki, kazałam sobie i ten oprawić. Muszę wyhaftować kolejne... bo fajnie by tak cała seria wygladała na ścianie. Oto "Norwegia"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
oo- ale ładny :))
OdpowiedzUsuńCo to za seria? Panele Claytona?
Tak lucille! To panele Claytona. Ja nazywam je po swojemu. Widzę lucille, że wciągnęły Cię "jolcine pasje"! Cieszę się, że tu zagladasz!
OdpowiedzUsuńŚliczny obrazek! Bierz się za kolejne!! :-)
OdpowiedzUsuńZnam tę serię.....jeszcze z kaan, zawsze mi się podobała, jak i inne Claytony dlatego zazdroszczę Ci jego posiadania i wyszywania :))))
OdpowiedzUsuńAta, napewno się zabiorę!
OdpowiedzUsuńPo kolei Krzysiu wyszyję wszytkie!
Juuuutro... ;)
Zaglądać, to ja zaglądam od dawna - tylko z komentowaniem jestem momentami na bakier ;)))
OdpowiedzUsuńClaytony i mnie się marzą, nawet mam je w planach - gdzieś w tej kilometrowej kolejce...
Coś mi się wydaje, że pamiętam ten obrazek w wersji nieoprawionej :)
OdpowiedzUsuńTeraz nabrał wyrazu. Trzymam kciuki, by znalazł się czas na kolejne obrazki z serii :)
Magicznaaaa! Jesteś tu!
OdpowiedzUsuńLubię takie obrazki.
OdpowiedzUsuńCała seria na pewno będzie się ładnie prezentowała.
Jolu! Chęci do haftu już masz, tylko czas zorganizować i będzie komplet!